Jeszcze tylko dwadzieścia sześć dni.
I będzie mi ciepło, miło, kolorowo i daleko.
Na serio uwielbiam ten tickerek.
Ożenię się z nim.
Albo nie, lepiej!
Wyjdę za niego za mąż.
Wszystko mi się miesza
odkąd moje Dziecko upiera się, że mam siusiaka.
Publicznie. Oraz stanowczo.
dwadzieścia sześć
dwadzieścia sześć
dwadzieścia sześć
dwa-dzieś-cia-sześć
Przepiękna liczba.
I z każdym dniem zyskuje na urodzie.
Pomimo, że maleje.
Wot zagwozdka.
Dobra, pędzę na próbę.
Bo o 19.30 zamykają kościół i będę musiała się podkopywać.
Ktoś w ogóle się wybiera na koncert?
Ech, my mamy gości – córce stuknął roczek. Tym razem się nie uda.
PolubieniePolubienie
a to najlepszego :))
PolubieniePolubienie
wiem, że Malinka planuje a ja jak dożyję
PolubieniePolubienie
My jak sie bedziemy dobrze czuly to bedziemy 🙂
wiec tam mi ladnie spiewac!!!!
A potem z Bibi chcecmy wybrac sie do pizzy hut przy zamku na ploty – jakby co – moze dolaczysz? :))
PolubieniePolubienie
A dzisiaj to już nawet tylko 25! A i to do północy 🙂
PolubieniePolubienie
pokaż chłopczykowi w internecie zdjęcie chłopca i dziewczynki. Wyraziste i niocenzurowane. Zrozumie różnicę. Tylko nie pokazuj zdjęć ładnych shemale bo mu w głowie zrobisz mętlik. 🙂
PolubieniePolubienie
22:)
PolubieniePolubienie
Bury – już ja wiem co mu pokazuję 😉
PolubieniePolubienie
Blah blah blah…
PolubieniePolubienie