Tak wiem, że jestem wredna, okropna, seksistowska damska świnia i Mikołaj przyniesie mi rózgę

Halka
se coś zorganizujemy na sobote
Bajka
no ba
pewno że tak
Halka
najlepiej wutke i zakąske
hyhy
Bajka
i dwa towary
mieszane
Halka
jak to mieszane?
Bajka
no mulaty jakoweś
albo inne
co by za bledzi nie byli
Halka
Nordyków to ja faktycznie nie preferuję
chyba, że w typie Bradleja
Bajka
a on taki Nordyk jak z koziej dupy łydka
Halka
no blądyn jest
Bajka
no i co z tego
w NBA też jest blondyn
a ryj ma czarny
czy to znaczy, że jest Nordykiem?
Halka
hyhy
Bajka
dla mnie raczej tlenionym Afroamerykaninem
Halka
taaa
Scottie Pippen
Bajka
pipa z niego niezła
fakt
Halka
ty śwynio 😉
Bajka
czasem mu sie coś tam fajnie majta w tych spodenkach
ale nie wiem czy to skoti
dla mnie raczej penis 😉

Rechot… dziki ofkurs
A jutro w Eurosporcie – Penis Ziemny

Bajka tematyczna

Z cyklu 'Zrób sobie kuku sam' – Sajgon w żołądku

On – Wymyśliłem dziś nową potrawę
Ja – Yyy?
On – Parówki z jabłkiem w rosole 🙂
Ja – Hmm… Brawo! A jak daleko się po tym rzyga?
On – No wiesz co ?! Jestem geniuszem żywieniowym! Było pyszne… ale reszty składników nie podam bo mi się faktycznie zhaftujesz
Ja – Wal śmiało. Jestem przywiązana do treści mojego żołądka.
On – Majeranek, piwo, cebula plus pieprz.
Ja – O kurka siwa!
On – Podsmażam parówki, potem szklę cebulę, duszę parę chwil razem, dorzucam jabłko, majeranek, zalewam bulionem i piwem, znów duszę i posypuję pieprzem.

Myślę, że musiałabym się najpierw nieźle znieczulić piwem by coś takiego przełknąć 😉

Jan Chryzostom Pasek i spółka

W firmie święto Matki Boskiej Pieniężnej. Basia odebrała upragnione i wyczekane przez wszystkich z drżeniem nozdrzy ‚paski’. Przegląda, przegląda, przegląda. Rozdaje. Brakuje jednego nazwiska…

Basia – Ej a dla czifa nie ma?
Ja – Może dostał dyrektorską turą
Basia – Ale ostatnio mu dawałam!
Ja – To się nie chwal 😉

Erotomanka jedna 😉

Czuję, żę ja muszę

Nie wiem jak reszta blogowego towarzystwa ale ja bym jakowegoś zlota chętnie zorganizerowała, bo odczuwam nieodpartą potrzebę. O! Bo koniec końców wszystko niby jest na miejscu i dupska nie trzeba ruszać i w kapciach można posiedzieć przed monitorem dłubiąc w zębach i parskając kawą po kątach ale fajnie byłoby poznać wreszcie te wszystkie bździągwy i tych wszystkich towarzyszy. W końcu piękną mamy jesień tego lata, więc trza trochę rozgrzać atmosferę 😉

Zróbcie mi prezent i dajcie się zebrać do kupy, wyściskać i… poznać!

Na początek proponuję Łorsoł, bo tak! Co powiecie na 9-10-11 lub 16-17-18 lipca? Ja postaram się zorientować gdzie tu mamy jakieś schroniska albo campingi, co by tanio było w miarę a reszta… to już zależy od Was moi drodzy 😉
Apeluję zatem do Waszych opuszków palców – łączmy się na Polach Mokotowskich i nad Wisłą i miejmy frajdę, że możemy być jeszcze bliżej!

Bajka została opowiedziana 😉

Njusy

No to Warszawa
16-17-18 lipca
kontakt ze mną na pasztetowa_raz@gazeta.pl i tam też można uzyskać numer kontaktowy
w piątek na pewno pierwszym przystankiem wieczornym będą Pola Mokotowskie (to dla zainteresowanych Warszawiaków)
dajcie znać o której przyjeżdżacie i czy macie gdzie spać

Bajka organizacyjna

Mistrz Kierownicy

kalandah
jestem strasznie zdolny
dzisiaj miałem pierwszą prawdziwą jazdę
jeździłem po Wrocławiu i wciąż jest tutaj tyle samo mieszkanców co przed moją jazdą
a może nawet kilku w międzyczasie przybyło
ale z tym akurat związku nie miałem, wiec pewien nie jestem
bajka
witaj Mistrzu Szos!

czyżby tylko? 😉

Ps. Wrocek ma Kalandaha, my mamy Kanawalię😉

Megalomania zbyt często odbija się czkawką panie Belka

W ‚Zetce’ przed wyjściem:

‚Ja nie dbam o miliony… przedmiotem moich zainteresowań są miliardy’

Marek Belka

Szkoda tylko, że przez te zaniedbane sześć zer przedmiot zainteresowań premiera może pozostać jedynie sferą zainteresowań domniemanych.
Rzadko kiedy jeśli zapomnimy o dojeniu pięciu krów szósta sama się wydoi, obsłuży koleżanki i jeszcze poda nam do stołu maślankę. No chyba, że będzie święta… ale ten etat jak widać już mamy obsadzony.
Muszę się poddać jakiejś terapii bo mam ochotę kogoś pogryźć albo zdzielić belką przez grzbiet.

Bonus poniżej