Dziś w piekarni zadałam Pani ekspedientce pytanie o bułki, które zobaczyłam na półce. Takie jak kajzerki, tylko z dziurką na sól. I z solą w rzeczonej.
Pani spojrzała na mnie zza obfitego biustu wzrokiem pełnym najwyższego potępienia i odfuknęła oburzona:
– To nie są bułki, proszę Pani. To jest CHLEBEK DO ŚWIĘCONKI !!
Mogłam w sumie powiedzieć, że poproszę 2 na kanapki ale powiedziałam tylko, że najwyraźniej nie jestem specjalistką od święconek 🙂
Człowiek się uczy całe życie…
Dobrych świąt Wam życzę 🙂