Pytania

Są pytania z gatunku durnych. Zwykle padają w towarzystwie przy okazji imienin u cioci, czy przyjęcia u babci. Są też takie, które słyszał w dzieciństwie chyba każdy z nas. Janek też usłyszał.

– Jasiu, a powiedz kogo ty bardziej kochasz – mamusię czy tatusia?
– Igorka. – Padła zdecydowana odpowiedź.

Dyplomata 🙂

A Igor skończył właśnie 9 lat.
Poważny wiek proszę Państwa. Spełnienia marzeń synku. Bądź szczęśliwy i zawsze taki radosny jak teraz. I strzelaj takie bramy jakie się jeszcze nikomu nie śniły.

Twój najwierniejszy kibic.
Mama

Urodziny

Trzydzieści sześć lat temu Karol Wojtyła został papieżem a następnego dnia urodziłam się ja. Ha! Od zawsze lubiłam mieć dobre wejście.

Trzydzieści sześć lat to bardzo piękny wiek. Oczywiście wolałabym mieć jeszcze dwadzieścia sześć, bo byłam ładniejsza,  szczuplejsza,  bardziej aktywna towarzysko i mogłam bez zbędnych ceregieli pić z Halką tequilę oraz tańczyć na stole… Ale w sumie to teraz też jest całkiem dobrze. Na stole tańczyć już chyba nie chcę,  bo teraz meble robią mniej solidne, na tequilę jestem już umówiona jak tylko skończę karmić Lenkę, Igor czarująco wmawia mi, że nadal jestem najpiękniejsza a Janek odśpiewał mi sto lat tyle razy, że chyba przebiję wszystkich najstarszych Chińczyków świata.

Poza tym to taki wiek, że najspokojniej mogę mieć wszystko, co akurat chcę, dokładnie tam gdzie chcę i nie przejmować się tym, kto, komu i co na ten temat powie czy pomyśli. A to, nie ukrywajmy, bardzo wygodna opcja, zwłaszcza jeśli jest się takim leniwcem jak ja. Z czystym sumieniem może mi się nie chcieć. I już.

A teraz życzenia.

Zdrowia, bo resztę da się mniejszym lub większym nakładem sił zdobyć.

Życzę sobie żeby mi się spełniło moje wielkie marzenie o podróżowaniu po świecie bez poczucia czasu i konieczności liczenia drobnych, które mi zostały.

Żeby moje dzieci były zdrowe i żeby wyrosły na fajnych, odpowiedzialnych, wrażliwych ludzi z życiem poukładanym jak chcą.

Żebym mogła z czystym sumieniem, spokojną głową i akceptacją najbliższych wrócić do śpiewania, które tak kocham, a od którego musiałam wziąć urlop i bardzo mi z tym źle.

Żebym miała obok siebie ludzi, których kocham i lubię, których teraz mi brak, za którymi tęsknię, bo moje możliwości towarzyskie są mocno ograniczone za sprawą gromadki małoletnich.

Żebym nadal umiała cieszyć się życiem, sikorką za oknem, uśmiechem, dobrą książką, bratkiem w trawie, że zdążyłam na autobus, ulubioną piosenką, wzruszajaco koślawą laurką, trzymaniem się za ręce i że chleb wyszedł mi dziś dobry.

I jeszcze życzę sobie 15 kg mniej. W zamian chętnie przyjmę 6 zer na koncie. Na osobiste wydatki.