Czy George Clooney ma górną wargę?

Bo my z koleżanką z pracy nie wiemy. Ale wygląda jakby nie miał. Tym
niemniej nie przeszkadza mu to zupełnie w niczym, bo i tak wygląda jak
milion dolarów. Albo nawet pięć. Tak więc jeśli o mnie – i całkiem
sporą część żeńskiej populacji – chodzi, może sobie nie mieć tej górnej
wargi. Górne wargi są przereklamowane.

Jeśli chodzi o reklamę,
to zdecydowaną mistrzynią jest autorka anonsu towarzyskiego
zamieszczonego w windzie jednego z bloków warszawskiego Mokotowa:

Mam mały biust i krótkie nogi ale wielkie serce. Sprawdź. Madzia.
Numer telefonu znany redakcji.

Sądząc po dopiskach mamy wielu kardiologów z zamiłowania.

——————————————————————————–

Tymczasem ja mam permanentny niedoczas. Niedosyt też mam. Spania, jedzenia, drapania
się gdziekolwiek… jeśli bym zechciała na ten przykład. Wszędzie jest
mnie za mało, bo jak się okazuje powinnam sprawić sobie klona i
obarczyć go częścią obowiązków a i tak żadne z nas by się nie nudziło.

Swoją ścieżką, to słówko permanentny sprawiało mi kiedyś mnóstwo
kłopotów. Nigdy nie byłam pewna jak to cudo zapisać czy wymówić, bo
zawsze wydawało mi się, że coś w tym nie gra. Podobnie miałam z
remanentem i portmonetką. Ale ja wówczas byłam w szkole podstawowej i
właściwie wszystko, co nie wiązało się z wdrapywaniem się na drzewa
tudzież bieganiem po podwórku z bandą równoletnich chłystków,
nastręczało mi masę trudności. Natomiast z licznych pisanin różnej
maści, które zdarza mi się spotykać w sieci i poza nią wnoszę, że jest
cała masa osób, które nadal mają z tym problem a wiek szkolny mają już
dawno za sobą.

Ale odkąd w sklepie zobaczyłam "porponetkę"… nic nie jest w stanie mnie zadziwić w kwestii poprawności językowej.
No może jeszcze metka bardzo popularnego producenta, na której jak byk stało "spudnica".

——————————————————————————–

Koncert
bardzo się licznie zgromadzonej publiczności podobał. Gdyby w kościele
było nieco cieplej, pewnie podobałby się i nam. Jednakowoż straszliwie
trudno śpiewać kiedy się całkiem konkretnie szczęka zębami. A i tak
wystąpiłam w pełnym rynsztynku, czyli spódnicy założonej na spodnie,
bluzki zaś na dwie inne. Będzie nagranie to posłuchamy. Tymczasem
opieramy się na opiniach słuchaczy.

Do domu wracałam uzbrojona w
nalepki z serduszkami i miecz świetlny, jarzący się najmodniejszym
odcieniem czerwieni. Te pierwsze z okazji siedemnastego już finału
Wielkiej Orkiersty Świątecznej Pomocy – pomyśleć, że trzeci i czwarty
finał, w którym to ja biegałam po mieście z kartonową puszką, był tak
dawno temu. Ten czas to przesadza doprawdy. Jeszcze trochę a zamiast
zegara będę miała wentylator. Miecz świetlny zaś rozkochał mnie w sobie
gdy go tylko ujrzałam i niestety nie miał wyjścia – musiał wrócić ze
mną do domu. W poniedziałek w przedszkolu bal karnawałowy, więc Lokator
wystąpi przebrany za Lorda Vadera. Przynajmniej nie będę miała problemu
by Go zlokalizować w bandzie Księżniczek, Wróżek, Supermanów i Kowbojów.

——————————————————————————–

Ostatnio
prowadzimy z Synem ważkie rozmowy na temat przyszłości. Myśl przewodnia
– kim będzie On jak już będzie duży oraz kim będę ja jak już duża być
przestanę (bo wyjaśnił mi już, że najpierw się rośnie a potem maleje) –
przechodzi najprzeróżniejsze metamorfozy.

– A wies mamo, ze ja bendziem krotodylem? – obwieścił Młody po powrocie do domu
– Chyba kroKOdylem? – poprawiłam odruchowo
– No mówiem psecies… kroTOdylem. – zniecierpliwił się Igo
– Rozumiem. – zrozumiałam – A czemu akurat krokodylem chciałbyś zostać?
– Ojeju – ze zbolałą miną wytłumaczył mi Syn tę oczywistość oczywistą – No bo jestem chopcyk i nie mogiem być pistolakiem.

Naturalnie,
że nie może. W końcu historia zna jak dotąd tylko Pinokia, który to
zmienił się z kawałka drewna w chłopca. Zamiany chłopca w broń palną
nie odnotowano.

– A krokodylem możesz być? – wolałam się upewnić
– Tak bo duzo zembóff mam!  – uradował się Lokator, po czym z dumą zaprezentował mi pełen garnitur mleczaków

Niezaprzeczalnie. Może. Bo ma.

– Ty bendzies rypkom mamo. – przepowiedział Młody – Rypkom bendzies.
– Świetnie Synu. – rozmarzyłam się – Będę kolorowa i będę sobie pływać po całym świecie.
– Niee. – Syn dość szybko naprostował mi poglądy – Bendzies rypkom bo ja mogiem być głodny psecies.

Proste.

15 uwag do wpisu “Czy George Clooney ma górną wargę?

  1. Miałam przyjemność uczestniczyć w remanencie w firmie z branży biurowej :), na którym jedna z pracownic (licząca) dyktowała innej (zapisującej w arkuszu): „marker p a r l a m e n t, czarny, sztuk 24”. Aha.

    Polubienie

  2. A ja kiedyś na drzwiach od zamkniętego fotografa widziałam takie: NIE CZYNNE ASZ DO ODWOłANIA. Przez chwilę zastanawiałam się co to za dziwny skrót ASZ.

    Polubienie

  3. Oh brakowało mi tych Twoich opowieści. I sporo się tutaj przez ostatnie kilka miesięcy zmieniło.. Muszę nadrobić czytanie, jak tylko znajdę czas.

    Pozdrawiam 😉

    Polubienie

  4. nie zgłosiłam.

    po poprzednim jakoś nie mogę pozbyć się wrażenia, że z konkursem to ma chyba niewiele wspólnego. a walka na to kto ma większy życiowy dramat – bo w jedynej kategorii, do której termos by się nadawał, same takie kwiaty – jakoś nieszczególnie mnie pociąga.

    słupki to ja lubię w obuwniczym… oglądać 🙂

    ps. 🙂 – no weź, o sedesie też mi zajebiste notki wychodziły przecież!

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s