Gdybym była małym, puszystym, białym króliczkiem. I miała dajmy na to na imię Śliczny. I mieszkała z kochającą mnie rodzinką w Zamorzu_Zagórze. I gdyby wszyscy mnie hołubili, przytulali, głaskali, cmokali z zadowoleniem gdy się pojawiam – bo tak pięknie się pojawiam, znikam – bo tak pięknie znikam, jem marchewkę – bo tak pięknie jem, śpię – bo tak pięknie, stawiam klocka – bo wiadomo. I gdyby Pańcia specjalnie po tę marcheweczkę dla mnie łaziła cholera_wie_gdzie bo w Zamorzu_Zagórze mają wszysto i nawet w nadmiarze ale marchewki akurat im wyszły. Jakoś tak na trzy lata z hakiem. Zatem gdybym była tym małym, puszystym, białym króliczkiem… ostatnią rzeczą, którą miałabym odwagę zrobić, byłoby zmienienie Projektu Życia mojej ukochanej Pańci w łowicką wycinankę.
Minuta ciszy sama się narzuca.
Rechot zaraz potem.
Ziuta właśnie napisała, że się zastanawia czy zamkną Ją w pierdlu jak Ślicznego po prostu weźmie teraz zaraz za uszy i wsadzi do piekarnika. Odpisałam, że pewnie nie, ale jeśli piekarnik będzie włączony/rozgrzany, wówczas prawdopodobieństwo wzrośnie i niebezpiecznie zbliży się do granic pewności. W końcu Zamorze_Zagóra to kraj, w którym prawa zwierząt są respektowane na równi z prawami ludzi. Mało tego – tak i jedne i drugie są respektowane.
Ziuta stwierdziła, że wobec tego pójdzie po sąsiada, bo jego nie lubi bardziej a ktoś oberwać musi bo inaczej pęknie. Poradziłam, że skoro sąsiad i tak nie jest dobrym pomysłem, bo się nie zmieści, o powinna wyjść na balkon i porządnie wrzasnąć. A potem spokojnie porozmawiać z Szanowną Komisją, pokazać im łowickie cudo i przekonać, że powinni Jej przyznać nagrodę Nobla za tak utalentowanego Ślicznego. W końcu nie każdy króliczek jest patriotą.
I cisza.
Pewnie wrzeszczy.
A piekarnik i tak ma zepsuty.
_______________________________________
Dla słabszych: notka jest o tym, że Królik bezczelnie zeżarł Ziucie jej projekt zaliczeniowy, a tym samym oddalił nieco w czasie pomysł, by mogła stać się obrzydliwie bogatą panią architekt. A napewno mocno ją zdenerwował. Miała ochotę upiec go w piekarniku ale potem jej przeszło. I tyle. Nuda panie.
o kurwa o czym właściwie jest ta notka>>
Nudaaa
PolubieniePolubienie
nie skumałeś? to idź ziewać gdzie indziej. 🙂
PolubieniePolubienie
Drogi Adamie,
notka traktuje o odwadze, odwadze oraz odwadze
plus element patriotyzmu lokalnego
a to wszystko w jednym gryzoniu
radzieccy naukowcy byliby zachwyceni
z wyrazami
Autorka
PolubieniePolubienie
kupić zwierzatku lepsiejszą marcheweczkę proponuję. bo może zestresowany. 😉
a tak na serio… pieczeń bym z sierściucha zrobiła!!! ale znasz mnie. więc
PolubieniePolubienie
znam znam dlatego wiem, że byś nie zrobiła 😉
tako i Ziuta
obie macie w gruncie rzeczy miętko w serduchach
ale to bardzo dobrze
cmoki
PolubieniePolubienie
małego puszystego króliczka playboy’a na rożen a nie do piekarnika…jeżeli w ogóle rozumiem o czym jest ta notka, ale w końcu może to nie ta strona lustra
PolubieniePolubienie
mam mieszane uczucia, czy przypadkiem Łukasz nie ma nic wspólnego z królikiem bądź czy tez królik nie ma nic wspólnego z Łukaszem?? poza piekarnikiem, oczywiście
PolubieniePolubienie
a moze mu sie ten teges poprostu marchewki przejadly i to forma jakiego buntu byla? hm…?
PolubieniePolubienie
Jakby ludzie byli królikami to by świat byłby lepszy.Zgodzę się z tym że ludzie powinni szanować zwierzęta i dbać o przyrodę.
PolubieniePolubienie
Mi pies zjadł trzy pary kapci. Choć patriotyzmu w tym nie dostrzegłem – pies żyje.
PolubieniePolubienie
A czy Mąż Ziuty nie może pomóc?
Króliczki są słodkie, ale na kanapce w postaci pasztetu:P
Żartowałam…
to fajne zwierzątka, ale bez przesadyzmu.
PolubieniePolubienie
cel życia jest tylko jeden
zapieprzać na bogatych
bez przerwy
bez ustanku
bez snu
do debilnego końca
syf
PolubieniePolubienie