… że tak źle i buro to dziś świeci słońce w kratkę. Raz świeci a raz nie. I strasznie zabawnie wyglądaja przechodnie usiłujący się dostosować do najaktualniejszych warunków pogodowych. Świeci, robi się gorąco, swetry zdejm. Niknie, chłodnieje, swetry wdziej. A ja sobie wypatruję tej kratki i cieszę się, że w ogóle świeci. Słońce bowiem ma taką wspaniałą właściwość, że nastaraja optymistycznie nawet takie stare marudniki jak ja. Stary marudnik wspaniałych właściwości nie posiada. Posiada za to świeżo zakupionego rogala, którego zaraz skonsumuje w towarzystwie mlecznej kawy. Mniam.
A z najmilszych wydarzeń, które przygotował dla mnie Pan Wtorek czeka mnie dziś spotkanie z Chudą i Piotrusiem. I już się nie mogę doczekać bo póki co znaczy się wyłącznie z blogowych komentarzy, kilku e-maili, smsów i telefonu. Teraz będzie osobiście i na polach. O ile pogoda ustabilizuje się w odpowiedniej kratce i nagle nie rozpada się jakiś kapuśniak.
Swoja drogą… ciekawa zawsze byłam dlaczego kapuśniaczek? Czemu nie na przykład żureczek, albo pomidoróweczka, albo barszczyk. Hmmm.
Zdecydowanie sierpień jest miesiącem wizytowym najbardziej ze wszystkich. Mało tego. Najwyraźniej postanowił wykorzystać cały dostępny przydział z dwóch ostatnich lat. Chyba, że to działa na zasadzie lat chudych i tłustych. W takim przypadku kolejne dwa rysują się dość… pustelniczo 😉
Dowiedziałam się już wszystkiego o moim post-imieninowym prezencie. Silna wola wytrzymała, wygadał się Pablos dając mi nową płytę Gilmoura. Znaczy nie wygadał się tylko ja rozpoznałam wykonawcę. Choć muszę ze wstydem przyznać, że nie od razu. Jadę więc do Gdańska i śmiem twierdzić, że w sobotę będę największą szczeżują w stoczni. O!
kapusniaczek? a cholera wie, taki drobniutki, cieniutki i niskokaloryczny.
blogi. wszyscy szaleja i się spotykają, very interesting.
a propo, musze do kogos zadzwonić..
komba yaa
PolubieniePolubienie
śmiem się dołączyć do mityngu.
Muszę się przekonac na własne wytrzeszczone, czy Chuda jest chuda. 🙂
PolubieniePolubienie
zawlekę Kiszczaków za ich zady albo za jaja:), choćbym się skichała i obsmarkała, nie pozwolę, by październik był pusty, czniam na przepowiednie:)
PolubieniePolubienie
coraz więcej spotkań widzę. Ja juz bym nie zliczyła ilu blogowiczów poznałam osobiście.jest super.
PolubieniePolubienie
to moze zagoscisz w moich skromnych progach? w koncu masz u mnie obiecany sernik 🙂
PolubieniePolubienie
ja też chce…:(
PolubieniePolubienie
„osobiście i na polach” – zabrzmiało że hoho, mam nadzieję, że Igor i Piotruś nie będą musieli wystąpić w roli sekundantów 😉
początki płyt są enigmatyczne, ale przy wejściu TEJ gitary to już trochę poznać, nie? jeszcze przed wokalem, który – jak to u niego/nich – każe czekać na swoje wielkie entree 😉
i moje myśli lecą ku sobotniemu gdańskowi, ale nie zapeszajmy.
PolubieniePolubienie
Gilmoura szczerzę zazdroszczę. Baw się dobrze 🙂
PolubieniePolubienie
no tak…widzę,że do Bajki sama będę jechać:))))
ale co tam mniejszy tłok będzie:)))
wszak mnie do Kiszczaków w żaden sposób nie da się zaliczyć:)))
serio, będziesz w Gdansku w sobotę?????
PolubieniePolubienie
Awari, nieee:) tylko że Ciebie nie trzeba ciągnąć:)
PolubieniePolubienie