Przepis, czyli prościej być nie może:
– litr mleka
– ćwiartka masła
– szklanka kaszy mannej
– pół szklanki cukru
– orzechy, rodzynki czy co tam się akurat zachce
– czekolada na polewę (albo galaretka, albo coś jeszcze innego)
Rodzynki – wiadomo – trzeba sparzyć wrzątkiem co by uległe były. Orzechy uległe nie będą nawet po wiadrze wrzątku a raczej gorzkie by były, więc orzechy występują suche jak tyłek Kejt Moss.
Mleko gotujemy z tym nieszczęsnym masłem, sypiemy wszystko prócz naszej polewy i ciągle mieszamy aż masa zgęstnieje i nam się ręka zmęczy. Zabulba ta masa ze dwa, trzy razy i gotowe. Lejemy to gorące szaro-bure coś do foremki wyłożonej folią aluminiową i herbatnikami – nie wylizujemy gara bo se poparzymy ozór i nic potem nie zjemy – i czekamy aż zastygnie i się nieco ostudzi. Się ostudzi to walimy polewę – też czekamy, ozdabiamy orzechami co to nam zostały w torebce, a potem do lodówki. Za godzinę można się dobierać.
Wygląda tak sobie ale jest pyszne.
Pyyyyyszne!
No i banalnie proste.
Smacznego 🙂
Ps. Aha. Można jeszcze zeszklić trochę żwiru na małym ogniu. Tylko za diabła rogatego nie wiem po co 😉
Maupa jesteś, już prawie byłam na diecie!
(PRAWIE robi różnicę jednak)
PolubieniePolubienie
hmmm, takim czymś moja mama w dzieciństwie skłaniała mnie do jedzenia… ponoć byłam koszmarnym niejadkiem…
później dostałam „prawdziwą czarodziejską złotą łyżkę” od ojca, co to ja aż z Moskwy przywiózł, ktora sprawiła że jadłam wszystko aż uszy się trzęsły 🙂
PolubieniePolubienie
faktycznie, wydaje się wystarczająco proste żeby było jadalne bez względu na to jak wyjdzie 😉
PolubieniePolubienie
Taaa to jest pyszne 🙂 Nie wiem jak ale mój mamut umie sprawić, że kasza manna jest czekoladowa 😀 Albo na miejsce kaszy wali budyń 🙂 Też pycha 😛
aż głodna sie zrobiłam..
PolubieniePolubienie
veni vidi vici
zamelduj jak będzie następne, te ż ocenimy to niebo w gębie 🙂
PolubieniePolubienie
niby fajny ten przepis ale brakuje szklenia żwiru, tak jakos, zupełnie bez powodu, samo mi się napisało ..
PolubieniePolubienie