Czy was też dobijają te wróble o 5 nad ranem?!

Jeśli byłabym księżną, powiedziałabym, że jestem ciężko chora, mam globusa, umieram na suchoty, całymi dniami układałabym jabłka na paterze i haftowała listek drżącymi dłońmi hrabianki, wysłałabym kogoś żeby podtopił swój piękny biały spodzień w nenufarach a potem ochrzaniłabym go, że po jaką cholerę mi przy okazji przyniósł żabi skrzek… i od razu zrobiłoby mi się lepiej.

Jeśli byłabym ‚głową’ jakiejś ważnej/poważnej instytucji, powyżywałabym się z rana na rodzinie i sąsiadach (nie wyłączając zwierząt domowych i trzody chlewnej) przyszłabym do pracy jak gradowa chmura, porozstawiała wszystkich po kątach, ponarzekała i pokrzyczała na wszystko co się rusza – łącznie z wentylatorem, a może nawet zwłaszcza, strzeliłabym focha i wyrzuciła przez zamknięte okno drukarkę – bo skończył się toner a ja nie mam siły użerać się ze złośliwościa przedmiotów martwych, sekretarkę wysłałabym po piwo a sama poszła na lunch i do domu o 15. Od razu zrobiłoby mi się lepiej.

A że jestem tylko sobą to powiem, że zwyczajnie chce mi się spać. Znaczy zwyczajnie ale za to strasznie. Nie wiem czy to coś zmienia ale zawsze jakoś lepiej brzmi. Zrobię więc sobie dużą kawę z dużym mlekiem w dużym kubku nucąc pod nosem z miną zaciętego przy goleniu (albo i nawet przy łydce) Zenona B. ‚the roof, the roof, the roof is on fire’… i od razu zrobi mi się lepiej. W przeciwnym razie na pewno coś wybuchnie i to nie będzie w Irkucku.

Miłego dnia, !@#$%^&*$#!, ćwir ćwir

36 uwag do wpisu “Czy was też dobijają te wróble o 5 nad ranem?!

  1. Ja mam nad oknem w dziurze pod okapem rodzinę wróbli, ściślej mazurków. Współżyjemy przykładnie – one nie robią mi na szybę, ja nie nadziewam im małych na widły.

    Polubienie

  2. Skąd wiesz??? Dzisiaj wróble wyrwały mnie ze snu o świcie – cały chór się zebrał :>, ale czy musiał akurat pod moim oknem????

    Polubienie

  3. se uwiły gniazdo u mnie na parapecie pomiędzy kablem od czegośtam. Piszczą, ale mam dźwiękoszczelne okna, chyba, ze uchyle:)

    Polubienie

  4. Wam się normalnie w głowach poprzewracało!!! wróble Wam przeszkadzają!!! naślę Wam moich zaokiennych robotników, a w promocji dorzucę dzisiejszą kosiareczkę i sąsiada z wiertarą. i wtedy pogadamy.
    wróble…pffff…
    ;-))

    Polubienie

  5. a ja KOCHAM wróbelki elemelki …. i niech tu kto podskoczy to ja go z lacza puszczę z … ;-)))
    pozdrawiam , ćwierkając ODĘ DO BAJKI

    Polubienie

  6. a mnie budzi piesor i jest gorszy od wróbli bo budzi do skutku liżąc po stopach, twarzy lub inną częścią ciała która nieopacznie wymskneła się z pod kołderki do tego piszczy i szczeka do momentu aż nie wstanę. I tak mam codziennie nawet w tzw. weekendy.
    Przynajmniej się nie spóźniam 🙂

    Polubienie

  7. Bajka, wczoraj się natknęłam na kilku z tych panów w sklepie. obejrzałam buziuchny. posłuchałam dialogów. uwierz mi…nie chciałabyś żadnego z nich. nawet z kneblem. nawet na białym rumaku i w srebrzystej zbroi. powiem więcej, nawet na harley’u i w skórach! nawet, gdyby oferowali brak trosk finansowych do końca Twego życia;-)

    Polubienie

  8. Wszyscy mają wróble… widać tylko one przystosowane do takiego zimna. Ja serio, nic bym nie miałą do słowika, gdyby mnie tak budził nad ranem…

    Polubienie

  9. no dobra, dawaj te wróble ale musisz wziąć ode mnie te kretynki, które wychodzą z Burkiem o 5.00 i drą paszczę pod moim balkonem bo Burek ma w dupie drogę powrotną :-))))
    Machniom?

    Polubienie

  10. Mnie denerwuja jakies cwierkajace w srodku nocy. Nie pamietam gatunku (mieszkam prawie w lesie, to ptaszysk jest od cholery). Niedawno sie dowiedzialam, ze beda mi cisze zaklocac czesciej, bo one na wiosne wlasnie tak sie zalecaja! Noca! Na galezi tuz przy moim oknie! Nawet jak mam zamkniete, to mnie cholery budza!! Brrr…

    Polubienie

  11. „cwierkaja wrobelki od samego rana
    cwir cwir dokad idziesz marysiu kochana?
    a marysia na to, widzac chlopcow wielu
    cwir, cwir, kasy nie mam, ide do…tralala” :))))))

    Polubienie

  12. a niech SE ćwirkają i tremolują do woli ale (jak to już Halka zauważyła) nieco później… już ta 7 byłaby lepsza… zawsze to dwie godziny snu więcej ;))

    Polubienie

  13. A u mnie nad ranem sie okazało, że drzewo jest niesymetryczne i trzeba je wyrównać… piłą motorową. Teksańska masakra była już blisko, ale mam mientkie serce 🙂

    Polubienie

  14. Wróble nie są tak pioruńsko głośne jak sroki o godzinie, jak to Far napisała, której nie ma. Ja jak widzę srokę w ciagu dnia to mam nieprzepartą ochotę na rzucanie kamieniami. Te ptaszydła strasznie się rozpanoszyły, wrecz plagach ich na Ursynowie, nie wiem jak gdzie indziej wrrr.
    Jakby co to ja lubię zwierzątka 😉

    Polubienie

  15. To są synogarlice tureckie (pseudo „sine”) i ja je kocham i karmię płatkami owsianymi, żeby miały ładną sierść, a one mi w zamian przyprowadzają dzieci na parapet. I one wołają różne rzeczy. Na wiosnę, jak wyprzedają odzież zimową, to krzyczą „puchówka”. A według mojej babci nieboszczki, są prawicowe i krzyczą „komuchu”. ;-/

    Polubienie

  16. HoHam wróble!!!

    za wszystko
    za piekny trel
    za szlachetne upierzenie
    za gracje w locie
    za umiejetność przetwania
    za wolę walki…

    za tysiąc piećset innych cech

    Polubienie

  17. dobrze,że dopiero o piątej się uaktywniają…u mnie już o trzeciej drą japy ptaszyska okropne. Nieco później zaś przeklęte gołębie lądują na oknie (dachowym) sypialnianym i harce uskuteczniają…szczegóły bezszelestnie pominę.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s