Kulinaria rosolne

Mamutprzymilnie, więc już wiedziałam, że coś się kroi – Zapakuję Ci do pojemniczka kawałek kuraka z rosołu co? Jeszcze ciepły…
Ja – Przecież nawet jak powiem ‚nie, nie trzeba’ to i tak wiem, że już zapakowałaś – doprawdy nie wiem czemu zawsze pyta skoro w kuchni już czeka na mnie prowiant jakbym co najmniej na tydzień do ciężkich robót w kamieniołomach ruszała
Mamut – A skąd wiesz? – ćwierknęła z miną niewinnej pensjonarki
Ja – Znam Cię 25 lat… z hakiem – wyjaśniłam zgodnie z prawdą bo wiedzę na temat obyczajów Krychy mam rozwiniętą jak goryl płat czołowy
Zdzich – A co ja mam powiedzieć? – pożalił się zza pilota z prezentując wystudiowany przez lata praktyki wyraz twarzy ala zmokły cockerspaniel
Mamut – Ty i tak dobrze wyglądasz – żachnęła się Krycha na te jego utyskiwania
Ja – Hę hę – standardzik
Zdzich – A tam cicho być… na mnie w rosole czeka wołowe mięsko – romarzył się ojciec kulinarnie z umiłowaniem gładząc swoje wypielęgnowane osobiste koło ratunkowe
Ja – Oooo… wołowe… – zaintrygowała mnie ta wizja
Zdzich – To dla mnie – zaznaczył prędko w obawie o moją chęć symbiozy z wymienionym powyżej kawałkiem krowy ugotowanym w pachnącej, bulgoczącej miarowo i smakowitej cieczy – Ty masz ptaka…
Ja – Nie mam – wyjaśniłam rzeczowo – Gwarantuję Ci, że gdybym miała, mówiłbyś do mnie inaczej 😉

Miłego popołudnia

9 uwag do wpisu “Kulinaria rosolne

  1. Hm… nie wiem, moze to u mnie tylko kaputt, ale lewa kolumne masz po prawej stronie. Prawa kolumne tez po prawej. Dwie w jednej. Nic nie widac. ;))))

    Polubienie

  2. no moje drogie kolezanki – prosze mi nie wmawiac ze tyle czasu zyjecie i zescie nigdy ptaka nie widzialy ;)))

    ps. polecam atlas ornitologiczny… albo spacer po lesie 😉

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s