Pierwszy tłusty czwartek bez Taty.
Żaden pączek nie jest tym a w domu nie stygną świeże faworki. I tak zresztą nie miałabym na nic ochoty. Obraziłam się. Na siebie, na szpital, na opieszałość lekarzy, na Tatę, że już go nie ma i nie będzie. A tyle mieliśmy jeszcze do współzrobienia, obgadania, rozwiązania.
Mam w gardle supeł wielkości pięści i na dodatek popłakałam się w pracy. Całkiem bez sensu i przy ludziach. Nie lubię siebie takiej rozmemłanej. Lubię zawsze dawać sobie radę i nie zachowywać się irracjonalnie. A dzisiaj byłam jeżem. Smętnym, złym, grubym i nieprzysiadalnym. Pokazuję język i mówię nie, bo nie. Proszę mnie zignorować. W końcu minie.
Bardzo mi przykro.
PolubieniePolubienie
Och Bajko, jak bardzo mi przykro…
PolubieniePolubienie
Przykro mi,Bajko.
PolubieniePolubienie
przykro mi bardzo.. i niestety, to nie minie. wiem po sobie.
PolubieniePolubienie
Bajko,
przypadkiem trafiłem na nekrolog, myśleliśmy o Tobie…
Dzięki, że do nas wróciłaś.
PolubieniePolubienie
Przykre . Tym bardziej że to był suuuuper gość . A takich już dziś się nie spotyka . Trzymaj się dobrze
PolubieniePolubienie
Przykro mi, Bajko.
PolubieniePolubienie
Bajeczko, przytulam Cię mocno.
PolubieniePolubienie
Przykro mi ale takie sytuacje w życiu zdarzają się. Trzymajcie się ciepło.
PolubieniePolubienie