Eksperyment

Pora na mały eksperyment…

Jeśli to przeczytasz, nawet jeśli mało się znamy, zostaw mi, proszę, w komentarzu jakieś wspomnienie/przemyślenie związane ze mną i z Tobą.
Następnie skopiuj ten mały eksperyment na swoją stronę.
Zdziwisz się jakie wspomnienia Twoi znajomi mają z Tobą…

21 uwag do wpisu “Eksperyment

  1. Cuda dziwa z tym internetem i blogami, nie znasz mnie, a mam wspomnienie z Tobą związane. Ano Goteborg mi przypominasz 🙂 Akurat chwilę emigracji zaliczyłam gdy czytać Cię zaczęłam, jakoś tak wiosną 2009. Po kilku latach wpadłam znowu a tu zmian tyle, co dziś w sejmie 😉

    Polubienie

  2. Mam miłe wspomnienie pewnego nocnego kursu po wolskich aptekach 🙂
    A dzięki termosowym reklamom pokochaliśmy z dzieciakami Moczydło i resztę ciągu parkowego.

    Polubienie

  3. a ja uwielbiam Cię czytać jak nikogo innego 🙂 styl pisania idealny dla mojego czytania 😉

    ze wspomnień to: czasem sobie wspominam Twoj przepis na cyc kurczaka z imbirem i serkiem topionym… mmmm… wspominam, szukam bo sobie druknęłam i gotuję, bo mniamuśne to jest 🙂

    ale że swojej strony już dawno nie mam to nigdzie nic nie wklejam ;-P

    Polubienie

  4. Witam
    Idealnie wgrałaś się w czasie bo mam do Ciebie pytanie i już od dawna zwlekam aby je zadać. Najpierw wprowadzenie: Podobno kiedyś zaczęłaś od jednego dziecka (ale to jakby prawie standard ;-)) ), a następnie miałaś drugie (jak wyżej) i w międzyczasie (bo nie pamiętam dokładnie w którym momencie a w życiu już tego nie odszukam, chyba że nie będzie potrzebne) powiedziałaś iż te babki/kobiety/matki które mają trójkę to chyba są cały czas na dopalaczach tudzież innych używkach „jadą”, bo przecież inaczej się nie da. Więc teraz TADAM: Co w takim razie bierzesz iż dajesz radę i nawet czasami „wciągasz” chipsy/wino z Księciem Małżonkiem na kanapie????? Bo oprócz „tafli jeziora” to jest druga rzecz która najbardziej mi Ciebie przypomina, oczywiście są inne np. kotek zjadający kwiatki, sprzątaczka przed domem przedstawiająca się z samego rana czy też wizyty szpitalne Elektrycznych Gitar. Pozdrawiam serdecznie Sylwia

    Polubienie

  5. Ja napiszę o moim pierwszym razie tutaj. Jakieś – ja wiem? – 13 lat temu pisałaś o tym, gdzie mieszkasz i porównywałaś mieszkanie do cukierni, a sąsiadów do ciastek. Czytam, czytam i myślę: „ale to zryte”. I zostałam 🙂 I często myślę o tym poście.

    Polubienie

  6. Mam kilka wspomnień i przypominajek z Tobą związanych – bułki Bajki w kajecie z przepisami, kurzy cyc z pomidorami, występy chóralne, wiele powiedzonek, ale najczęściej myślę o Tobie, kiedy mijam kierunkowskaz na Bajkę (warmińsko-mazurskie), pod którym masz zdjęcie 😉

    Polubienie

  7. A ja po prostu sobie czytam z przyjemnością Twój blog.Jako mama dwójki trochę starszych dzieci lubię sobie poczytać co słychać u innych mam.Dochodzę do wniosku,że wszystkie jesteśmy tak samo zalatane i zapracowane. 🙂 🙂

    Polubienie

  8. Czytam Cię od lat, od wczesnego Lokatora. Spotkałam Cię chyba na warsztatach gospel, nie pamiętam nawet kiedy i gdzie. Nawet przywitałam się dzielnie. Byłam wtedy smarkulą, teraz sama mam dwójkę dzieci. Lubię Cię z daleka ale niezmiennie.

    Polubienie

  9. Czytałam dawno temu (etap mały Lokator), potem gdzieś mi się zgubiłaś. Wróciłam, kiedy był już Jaś i Książę i bardzo się ucieszyłam, że taka fajna rodzina.

    Polubienie

  10. Kocham cię kobieto za poczucie humoru a trafiłam na cię zupełnym przypadkiem… Niestety nie mogę cię skopiować na mojego bloga, gdyż i ponieważ jest on „ciut” nieprzyzwoity 😉

    Polubienie

  11. Bajeczko ja od dawna czytam Twego bloga, acz nic takiego mi nie utkwiło w pamięci, no może Mamut co odnosi się do Mamy. To pamiętam, chyba nie było jeszcze wtedy potomstwa. Zawsze mi poprawiasz humor. Pozdrawiam

    Polubienie

  12. Raz w życiu byłam na nocnym maratonie filmowym w kinie przy Puławskiej. Requiem dla Snu, te sprawy. W trójkę, z moim ówczesnym absztyfikantem i z Tobą. (-;
    Potem przez przypadek natknęłam się na oba blogi i już zostałam.

    Polubienie

  13. ojoj. sporo tego.
    choć najbardziej to chyba pamiętam kapustę przy Igorze i pierwszego w życiu własnoręcznie usmażonego schabowego. bo miałaś ochotę.

    Polubienie

Dodaj komentarz