Znajomi z internetu są super. A jeszcze lepsi się stają, gdy już się ich pozna 🙂 Na trudne poranki nie ma jak kawa i ciastko z Cashew. Dwie godziny minęły jak kwadrans. I nikt nie wolał „Mamoo, a On mi zabrał/powiedział/zrobił…” Pełen luksus.
W drodze powrotnej szyld „wybijanie nieśmiertelników”. Uff. Jestem bezpieczna. Bycie zwykłym śmiertelnikiem w pewnych kręgach ma mnóstwo zalet.