Piekarnia pod kaprawym oczkiem przedstawia

Bułeczki maślano-jogurtowe mają to do siebie, że strrraaasznie długo trzeba czekać, aż wystygną.
No, ale zawsze można co minutę pytać, czy już i zaklinać je spojrzeniem.

image

image

image

Na dwanaście bułeczek potrzeba:

22,5dkg mąki (ja używam 650, więc są dość ciemne, na 500-550 będą jaśniejsze),
łyżeczki sody,
szczypty soli,
2,5 łyżki masła (zimnego),
200ml jogurtu naturalnego lub maślanki,
jajka,
garści rodzynek.

Mąkę z sodą i solą ładuję do miski, ścieram na grubych oczkach masło, mieszam energicznie aż powstaną zacierki, w dołek wlewam jogurt i rodzynki, szybko zagniatam ciasto, formuję kulki, wykładam na blaszkę na oprószony mąką papier do pieczenia, smaruję rozbełtanym jajkiem i piekę 15-20 minut w 220 stopniach.

Jeśli damy ciut więcej soli i nie dodamy rodzynek a oliwki, albo suszone pomidory, wyjdzie nam fajny dodatek do serów, wina, czy piwa.

Dzisiejsza porcja zniknęła w sześć minut.

18 uwag do wpisu “Piekarnia pod kaprawym oczkiem przedstawia

  1. Uwielbiam Twojego bloga, mam nadzieje, ze jeszcze dlugo dane mi będzie czytac Twoje swietne wpisy 🙂 Bardzo lubie to robic, zagladam tutaj do Ciebie niemal codziennie, a już na pewno, gdy mam wolny czas i akurat siedze przy komputerze 🙂 Bardzo lubie czytac Twojego bloga i watpie, zeby się to szybko zmienilo, hehe 🙂

    Polubienie

  2. Mmmmmmaślano jogurtowe! Aż na samą myśl leci mi ślinka. Uwielbiam wypieki z maślanym lub jogurtowym posmakiem. A najlepiej, gdy jest to pomieszanie – właśnie tak jak tutaj. Szukałam natchnienia na przekąski do szkoły dla dzieci w tym tygodniu i własnie znalazłam – dzięki za inspirację – na pewno wszystkim będa smakować 🙂

    Polubienie

  3. Mmmm wyglądają smaczniutko te bułeczki. Nie dziwię się, ze tak szybko znikają :)) dzieci to muszą przeżywać straszną torturę jak czekają na ostygnięcie tych bułeczek – zresztą to widać po minkach 🙂 pamiętam jak ja byłam mała to zawsze jak mam upiekła jakieś ciato i położyła w kuchni by ostygnęło to szłam tam i czekałam aż będę mogła zjeść kawałek 🙂

    Polubienie

  4. Nie wiem czy udałoby mi się wytrzymać aż takie bułeczki wystygną, nawet kosztem bolącego brzucha, jedną czy dwie bym skubnął 😉 Chłopaki mam wrażenie, że próbują wzrokiem zahipnotyzować te wypieki, żeby ostygły szybciej, suuuper widok 🙂 A czy można by urozmaicić je i prócz rodzynek dorzucić maliny albo kawałki banana?

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi