Janek ma fazę na kolor czerwony. Wszystko musi mieć element w tym kolorze, inaczej jest nie-ak-cep-to-wal-ne. Nawet skarpetki.
Mam wizję nocy z czerwonym markerem…
Kocham dramatyczne histerie trzylatków. Dziesięć do dwudziestu sekund. Ale za to JAKICH.
Oraz codziennie przed zaśnięciem musi wymienić wszystkich, których kocha. Wszystkich. Jeśli Mu się przerwie, patrzy z wyrzutem i ostentacyjnie wzdychając, zaczyna od początku. A że rodzinę mamy liczną i kochliwy jest, plus Majeczka w przedszkolu i Dagmara z tańców, no i Tadzio z Marcelem – najlepsi kumple… trochę się schodzi.
Ostatnio zaczął również pytać, gdy jesteśmy u Dziadków i jest „Jeden z dziesięciu”, kim jest prowadzący. Albo kto przedstawia tę prognozę pogody.
I potem zaraz po Majeczce, Dagmarze, Tadziu i Marcelu jest Tadeusz Sznuk i Tomasz Zubilewicz.
Czasami naprawdę się powstrzymuję siłą i godnością osobistą żeby nie rechotać. Parskając cichaczem w mankiet, głaszczę po głowie i tłumaczę, że kłaczek.
no bo jak tu nie kochać Sznuka!
PolubieniePolubienie
Zubilewicz też w porządku 😉
PolubieniePolubienie
Moja 2,5 letnia córka miewa też tzw. „babskie fochy” 😀 i to jest dopiero cyrk! To chyba jeszcze przed Wami 🙂
PolubieniePolubienie
I jak tu nie kochać Bajki?
PolubieniePolubienie
haha to takie zabawne! Moja córka też ma trzy latka i ostatnio wszystko koloruje na czerwono! Inne kredki nie istnieją! A to za sprawą bajki o Cliffordzie- czerwonym ogromnym psie 🙂 Co do wymieniania kogo kocha… też to przerabiamy każdego dnia i również nie mamy prawa przerwać! Śpiewanej piosenki też nie, z resztą nawet nie próbujemy bo zaczynanie od nowa, aż do skutku, nie jest dla nas korzystne 🙂
PolubieniePolubienie
Ja w przedszkolu uznawałam tylko czarną kredkę. Gdy Pani schowała, nie rysowałam wcale. Mamut z tej okazji był ciągany ze mną po psychologach, co wtedy było równoznaczne z posiadaniem świra.
PolubieniePolubienie