Igor w szkole. Zapewne „patrzy w okno”, „mówi sam do siebie i głośno się śmieje” oraz „przeszkadza na lekcji a upomniany udaje martwego”. Mam ochotę dopisać „Nie resuscytować”.
Jan w przedszkolu. Nie bez oporów, jeśli liczyć fakt jak bardzo mi dziś ciśnienie skoczyło, gdy stwierdził z mocą, że z wejściem do budynku poczeka na śnieg. Przy obecnej aurze czekałby do grudnia.
Lena właśnie tnie komara pod kocykiem w zwierzątka. Od Ciotki Lukrecji, która szyje i dobrze, bo pięknie.
Ja leżę na szarym puchatym dywaniku w pokoju i oddaję się błogiemu lenistwu. Nie myślę o zapyziałym mieszkaniu, brudnych oknach i stercie ubrań do prasowania. Nie myślę o niczym i jest mi z tym cudownie. Powieki jak przy Kaszpirowskim – lewa ciężka, prawa gorąca.
Wchodzi Mamut.
– Co robisz?
– Czczę orła.
Podczytuje od jakichs 2-3 miesiecy i czczę termos radziecki!!! 🙂
Ale „udaje martwego”? To taka przenosnia, ze nie reaguje, czy kladzie sie i wywala jęzor?
PolubieniePolubienie
Chwilo trwaj 🙂
PolubieniePolubienie
Nie wiem dokładnie co robi, bo przepytywany konkretów nie chce podać.
Chwila trwała… chwilę. Ale lepsza chwila niż jej brak 😉
PolubieniePolubienie
A dlaczego patrzy w okno? Już skończył? To dać mu jakieś zagadki logiczne. Nie skończył? No to może trzeba jeszcze raz wytłumaczyć? Czy pani nauczycielka nie mogłaby go jakoś wciągnąć w zajęcia, zamiast wypisywać bzdury w dzienniczku?
PolubieniePolubienie
Sterta do prasowania? Ty kobieto jeszcze ubrania prasujesz? Potrzebne Ci czwarte dziecko, bo masz za dużo czasu! 😛
PolubieniePolubienie