Uroczyście przysięgam, że jeszcze jedna aspiryna i się porzygam. Panoramicznie i wielopoziomowo. I od razu mówię, że nie boli mnie głowa, nie mam dreszczy, kaca tudzież kłucia w boku. Mam za to znacznie przekroczony poziom zmęczenia materiału i organiczny – całkiem świeżo nabyty – wstręt do literek, cytryn, listków, kółeczek i temu podobnych pierdoletów. A największy mam do nalepek i krzeseł. Matko jak ja nienawidzę nalepek i krzeseł. Przysięgam, że od dziś siadam wyłącznie w fotelach. Albo leżę. O! To jest myśl! Poproszę o zmianę trybu pracy. Tylko lażąca. Marzę o horyzontalnym poszerzaniu horyzontów. I najchętniej na Seszelach. Z hamakiem, drinkiem z palemką i masażem stóp. Tylko żadnych aspiryn! Apage aspiryna.
I w ogóle jest radośnie.
Tak tak, jak kto bystry to już sobie połączył i ma.
Od teraz gdy zobaczycie w jakiejś aptece krzesełko w kształcie cytryny firmujące ten popularny produkt, pomyślcie o mnie ciepło. Tak to ja. Tymi ręcami. /Chyba, że koleżanka Goga. Bo Ona też musi ubóstwiać aspirynę./ A potem zwróćcie uwagę, że każda literka została naklejona oddzielnie i wyobraźcie sobie jak się trzeba nagimnastykować i nakląć co by nie wyszło po skosie dajmy na to, albo w jakiejś innej sinusoidzie, a prosto i równo. Jakby kurde nie można było zrobić całego napisu w kupie i na przezroczystej folii. Do stu tysięcy latających imadeł.
Mówię wam. Czasem taka dodatkowa praca to bardziej człowieka umęczy niż całotygodniowa klasyka rocka w macierzystej firmie.
Jutro stoliki.
Matko!
Jak znam życie przyśni mi się lemoniada i komplet mebli do jadalni.
no dobra… ide jutro do aphoteki.
PolubieniePolubienie
biedna bajeczka 😉
PolubieniePolubienie
ale jaką twórczą pracą jesteś zmeczona,no, :)a stoliczek to tez odcytrynkowy?
PolubieniePolubienie
Kiedy tylko będę kroiła cytrusy do napoju na pewno o Tobie pomyślę:) i w aptece też się rozejrzę… podziwiam Cię!
PolubieniePolubienie
Zaraz „ja”!
A może to akurat będę JA??
PolubieniePolubienie
Czy to Ty byłaś inspirą do książki „Rozmowa z Bajką” J. Kotowskiego? A może to Ty napisałaś, bo piszesz w podobnym stylu? Jeśli tak, to gratuluje
PolubieniePolubienie
nie to raczej nie ja.
pozdrawiam
PolubieniePolubienie
chyba teściową namówię na zamówienie do apteki tego produktu, a później namówię Ciebie do złozenia autografu 😉
PolubieniePolubienie
*złośliwy chichot* hihihihihihihi *koniec złośliwego chichotu*
Bajko: dzięki Tobie nauczyłam się, że „chichot” pisze się dwa razy przez ce ha. A to „ce” to zapewne od „ce-ytryny”, więc się zgadza 😉
PolubieniePolubienie
ja mam chyba małe szanse się napatoczyć na to dzieło Waszych rąk, więc może jakieś zdjęcie..?
PolubieniePolubienie
a wiesz, że pomyślę o tym 😉
PolubieniePolubienie