Kolega Żorżyk twierdzi mi na maila, że zdjęcie z poprzedniej notki jest obsceniczne i nie koresponduje z wizerunkiem matki polki na resorach. Mam to szczerze w tyłku. Na półce. Po lewej stronie. Co też spiesznie napisałam. W odpowiedzi dostałam zdjęcie monitora z fragmentami pizzy malowniczo udrapowanymi na jego tle. Zawsze był uroczy.
Aha. Kupiłam sobie świeczkę. Wielką i czerwoną.
tłusta, ogromna i pot z niej spływa
Jak zacznę mruczeć w niezrozumiałym języku, ubierać się wyłacznie w czerń… lub w czerń, przekłuję sobie wszystko co choćby lekko wystaje i obłożę kolczykami i pokryję okienne szyby sfermentowanym przecierem pomidorowym, proszę mnie zastrzelić.
Prawdopodobnie pod moim łóżkiem znajdziecie pentagram wysmarowany kremem do stóp przez małe parszywe gnomy.
Zapewne to one budzą mnie co rano tupaniem.
No i zajumały mi krem.
Świnie niemyte.
A świeczka jest piękna i nie mogłam się jej oprzeć. Po prostu nie mogłam. Kiepsko u mnie z asertywnością. No i nie było się o co opierać. Na ulicy stałam.
Teraz będę sobie palić świeczkę w charakterze kolacji.
Przez najbliższy tydzień.
Świeczka, powiadasz? Daje do myślenia…
PolubieniePolubienie
Od razu tam do myslenia 🙂 Bajce marza sie po prostu andrzejki:)
PolubieniePolubienie
Od razu Andrzejki. Może jeden Andrzejek by wystarczył? 😉
PolubieniePolubienie
czerwona świeczka przyciągnie miłość 🙂 a samą miłością (może być już w charakterze kolacji) można żyć 😀
PolubieniePolubienie
yh, dobrze, że nie czarną. jak dla mnie TO właśnie jest znak ostrzegawczy:)
PolubieniePolubienie
gdzie to zdjęcie obsceniczne? 😉
PolubieniePolubienie
za mną też łazila jedna świeczka, aż w końcu skusilam się na całe ich opakowanie. Co wieczór rozświetlam parapet okienny płomykami… i każdy z nich ma swoje przeznaczenie 🙂 nawet kocurowi juz nie przeszkadzają, odkąd przypalił sobie wąsy z ciekawości…
PolubieniePolubienie
…wiesz jak wykończyć żeński klasztor? Sprzedać siostrzyczkom zatrute gromnice…
PolubieniePolubienie
No własnie, gdzie to zdjęcie?!
PolubieniePolubienie
No przecież powiedziała, że w kropce. Mała czerwona kropka. Nie w kalendarzyku tylko na końcu poprzedniej notki 😉
PolubieniePolubienie