Telefon.
– Hhalo? – rzężę do słuchawki
– Dzieblabry – lekka konsternacja po drugiej stronie światłowodu
– Bla – odpowiadam grzecznie
– Proszę pana, tu Kamil Czwartek, dzwonię z firmy XY Management..
– To powinien pan zadzwonić wczoraj.
– No tak, tak. He he. Czy mogę rozmawiać z panią Anną?
– Przy telefonie.
– ???!!! Ach przepppraszam najmocniej… to ja może zadzwonię później.
Trzask odkładanej słuchawki.
Najmocniej się nie gniewam.
Ale żeby już nawet bez wizji wystraszyć chłopaka?
Się porobiło, kurka siwa.
hahahahahha :-))))
to masz aparycję foniczną!
PolubieniePolubienie
Po prostu powalił go twój niepowtarzalny tembr głosu. Ponoć taka chrypka za seksowną uchodzi, więc się chłopak speszył własną reakcją ciała i zwiał czym prędzej. Zapewne by doprowadzić spodnie do porządku 😉
PolubieniePolubienie
Albo pomyślał, że przechodzisz zmianę płci i poszedł się czegoś więcej na ten temat dowiedzieć, żeby nie strzelać dalszych gaf. ;-/
PolubieniePolubienie
nic nowego, pamiętam, że często wystraszałaś różnych takich;)
PolubieniePolubienie
ojejku.
ja mam za to wrażenie, że wszyscy ludzie z Oficjalnych Instytucji rozmawiając ze mną natychmiast przybierają ton czytam-ogłoszenia-duszpasterskie.
ty nastrajasz uciecznie, a ja pobożnie. 😉
W sumie nie wiem co jest bardziej niepokojące? 😉
PolubieniePolubienie
no co, zdolna jesteś jednostka i tyle:)
PolubieniePolubienie
Chciałam jeszcze powiedzieć, że mnie i bez chrypy brano przez telefon za faceta. Nie przez telefon zresztą też. ;-/
PolubieniePolubienie