Za rogiem zaczyna się świat

Młody Gniewny ma tydzień. Powoli się ze sobą oswajamy. On wpatruje się we mnie a ja w niego. Całkiem po lokatorsku. Jak na mężczyznę rasowego przystało interesuje go głównie mój biust. Oprócz tego jeszcze czasem przydają się ramiona. Tak to jest. Facet zawsze widzi kobietę przez pryzmat jej… atrybutów. Bądź też ich braku. Ja za to jak to kobieta przyglądam mu się ze szczegółami. Choć na tyłek też patrzę. Nie powiem.To jednak prawda, że mężczyźni są z Marsa a kobiety z piekła rodem… czy jakoś tak. No. Tydzień za nami. Aż tyle i dopiero tyle. Dawno nie prowadziłam tak intensywnego trybu życia choć zdawałoby się, że do ‚kapciowców i kanapowiczów’ w tej kwestii nie należę. Ale niespodzianki mają to do siebie, że atakują znienacka. Obecnie jadę na rezerwie i nawet nie wiem gdzie następna stacja. Ale jest coraz lepiej. Minął tydzień i oboje nadal żyjemy. Mało tego. Nowo wyprodukowany Obywatel nawet rośnie. Zwłaszcza w siłę. Głównie ćwiczy płuca i struny głosowe. Ja zaś ćwiczę różne mantry (kwiat lotosu na oceanie spokoju mam ‚obcykany’) i elementy jogi. Zwłaszcza stanie na rzęsach. Nogi robią świnie bojkoty. Dziś z niejakim zdziwieniem odkryłam na nowo, że istnieje świat zewnętrzny. Pojechałam do szpitala na zdjęcie szwów a potem do pracy zawieźć różne papierki i papierzysta tudzież świstki i dyrdymałki. Jest więc sobie świat i chodzą po nim ludzie i w ogóle się dużo dzieje. Przyjemnie sobie popatrzeć na normalnych przedstawicieli naszej polulacji, którzy nie są chodzącą mleczarnią i mają hobby nieco bardziej rozległe niż cogodzinna nocna zmiana warty na baczność przy małym, tygodniowym grzdylu. Ale najlepsze było jak wróciłam. Lokator spał nakarmiony (o dzięki ci laktatorze zwany pieszczotliwie dojarką), ciotka mało wymęczona (aniołek w dzień czasem sypia) a ja, choć w nowym miejscu mieszkam już trzy dni, dopiero zauważyłam, że w mieszkaniu posiadam pawlacz. Wieczorem odkryłam jeszcze jeden. Cóż. Grunt to spostrzegawczość 😉

Miłej, wyspanej nocy o szczęśliwcy. Wrr

11 uwag do wpisu “Za rogiem zaczyna się świat

  1. :))
    Moja Porzeczka ma już 8tygodni i kiedy czytam Twoje ostatnie notki zdaje mi się że to było 100lat temu:))
    Ja się na tych laktacyjnych terrorystów wypięłam i dzięki „dojarce” Porzeczka odżywia się szczęśliwie tyle że z buteleczki:) Bywam potępiana, ale za to dzięki porom karmienia (po spożyciu butli 120ml przez kolejne 3h konsumpcji brak) nie ma spania przy „moich atrybutach kobiecych”, smoczek jest silikonowy a nie maminy, a Porzeczka śpi już po 7 godzin ciurkiem:)
    Życzę wytrwałości i dobrej pamięci, bo mnie się zdaje że tych wszystkich cudnych chwil nie dam rady zapamiętać:)

    Polubienie

  2. Dużo ostatnio młodych matek na blogach. Różnie reagują. Nie przejmuj sie, dzieci rosną dość szybko, czas takoż mija i jakoś to sie układa. Chyba, żeby Cię zjadł przed czasem, ale taka bezbronna to nie jesteś. Uściski.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s