W Wybiórczej artykuł o dwóch pielęgniarkach na nocnym dyżurze w Górnośląskim Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach. I zdjęcie. Panie zrobiły sobie całą sesję. Z wcześniakiem. Wpół do pierwszej w nocy. Dziecko wyciągnęły z inkubatora, odłączyły od aparatury podtrzymującej życie. Widać jak z małego ciałka zwisają kable a samo dziecko… ledwie wystaje z kieszeni fartucha jednej z pań. Widać też, że dobrze się bawiły męcząc drobnego jak kurczak noworodka. Nie rozumiem. Przykro mi. Lada chwila będę miała dziecko i może składam się głównie z hormonalnych burz z piorunami ale nawet gdybym nie była w ciąży nie zrozumiałabym motywów podobnego zachowania. Bo jak można… Wcześniaki to bardzo delikatne i kruche istoty. Nawet lekarze nie dotykają ich bez konieczności. Są jeszcze fizycznie ‚niedojrzałe’ i zbyt łatwo o uszkodzenia. Zbyt często nieodwracalne… Ja naprawdę wierzę, że te dwie panie nie chciały zrobić maleństwu krzywdy. Ja tylko nie rozumiem dlaczego… Bo po co to wszystko?
Myśłam o tym długo wczoraj. Wiesz, wydaje mi się, ze to pewna znieczulica – za dużo obcują z takimi maluszkami. Dla mnie każde takie dzicko jest najprawdziwszym cudem. A dla nich pewnie to codzienność, straciły wrażliwość. A jeżeli dochodzi do tego brak wyobraźni…
PolubieniePolubienie
nie składasz się z hormonalnych burz. czujesz i jesteś wrażliwa. Ty, ja i tysiące innych ludzi. tamtym kretynkom potrzebny sąd i absolutny zakaz wykonywania zawodu.
PolubieniePolubienie
a najgorsze, ze prawdopodobnie właśnie to dziecko zmarło. Być moze właśnie po tych „zabawach”.
Komuś trzebaby urwać łeb i nasikać w szyję, jak rzekł Szwed Johansson w pewnym filmie wojennym.
PolubieniePolubienie