Dzisiaj miał być wspaniały dzień. Jeden z tych, które wspomina się potem po latach przy okazji spotkań i wyjazdów bardziej niż nieprzypadkowych. Takie wspaniałe dni zdarzają się jak spadające gwiazdy. I tylko dobry refleks pozwala nam wtedy pomyśleć życzenie zanim spadną. Tylko, że czasem refleks to tylko na szybie. Dzień spadł. Choć zaczął się pięknie. Nie zdążyłam. Bywa. Teraz jest mi już tylko nijak. Dam radę. Kwestia przyzwyczajenia. Ale wciąż podskórnie nie mogę przestać się dziwić. Choć to nie pierwszy raz. I nie ostatni. Samą siebie ukatrupiłabym za naiwność. Za branie płatnych lekcji języka, który mogłabym wykładać. Dawno już nie dzielę i nie mnożę. Nie lubię. Drobiazgowość przydaje się przy zbieraniu szpilek. Ja wzięłabym magnes. Banalniej? Być może. Ale wtedy ten dzień miałby szansę na wspaniałość godną czegoś więcej niż notka o niczym. Wybacz banały. Zawsze dostają się tym, którzy jako jedyni słyszą. Świat tylko słucha. Najczęściej siebie.
a może niepotrzebny.
PolubieniePolubienie
Każdy najczęściej słucha samego siebie. Nie tylko świat.
Jak widać banały są nie dla Ciebie. Masz racjonalne podejście do życia, ot co.
PolubieniePolubienie
każdy ma takie banalne dni w swoim życiu 🙂
PolubieniePolubienie
banał dla otoczenia dla ciebie zawsze za dużo niż byś chciała
PolubieniePolubienie
po pierwsze. świat nie słucha.
po drugie. nawet siebie.
PolubieniePolubienie
Może tak miało być, dzień za pięknym zakrętem.
PolubieniePolubienie