Znajomy mi marudzi. Że gorąco, że zimno, że sucho, że pada, że praca, że wskaźnik bezrobocia i tak bez przerwy. Notorycznie nie ma pieniędzy ani szczęścia w totolotku. Ma za to iście książęce ambicje i wzmożone zapotrzebowanie na relaks. Bo jak już te ambicje uskutecznia to potem ma siłę już tylko jak się wyraził na ‚leżenie przed telewizorem i pierdzenie w stołek’. Jak on w ten stołek wiatry niespokojne wpuszcza skoro sam jest w poziomie to ja nie wiem ale wolę nie wnikać w tak intymne szczegóły perystaltyki jego jelit. Sama dziś zaangażowałam wszelkie członki w porządkowanie szafy w takim stopniu, że teraz czuję się jak wściekły gibon po pielgrzymce do ziemi obiecanej i mogę sobie na stojąco wiązać sznurówki. W dodatku jakbym miała wymieniać co mnie boli to musiałabym po pierwsze napisać książkę, po drugie jęczeć do rana a po trzecie co najmniej dziesięć razy użyć niecenzuralnych słów dla lepszego zilustrowania ogromu moich cierpień. Poddaję się więc i zostawiam pole do popisu temuż znajomemu. Dziś na ten przykład włączył maruda pod hasłem ‚telewizja jest głupia i ma wszy jak ruskie czołgi’. Bo nigdy, przenigdy nie ma w niej nic interesującego. Nawet – a może zwłaszcza – jak on biedaczek ma akurat czas i ochotę na ten rodzaj aktywności psychofizycznej. Zwłaszcza, że jak twierdzi tylko na to go stać.
Nie zastanawiając się więc długo chwyciłam za gazetę i choć za pudłem nie przepadam to w myśl zasady ‚kto szuka ten przynajmniej mniej azotu do atmosfery wydziela’ postanowiłam znaleźć mu coś sensownego na ten tydzień. I proszę nie myliłam się. W sobotę ‚Dzikość serca’ Davida Lyncha (23.40 TVN) z Cage’m, dla którego w pewnych scenach mogłabym nawet nauczyć się palić. W niedzielę do wyboru ‚JFK’ Olivera Stone’a (21.55 Jedynka) lub koncert Kultu z cyklu ‚Legendy polskiego punk rocka’ na tegorocznej poznańskiej Malcie (22.35 Dwójka). Poniedziałkowy wieczór przywitałabym o 20.00 ‚Powiększeniem’ na Ale Kino albo ‚Cwałem’ o 21.50 na Jedynce. We wtorek oczywiście nieśmiertelny ‚Obcy’ Jamesa Camerona, który to film mogę oglądać bilion razy i wciąż mieć ochotę na ogórki kiszone w tym samym momencie. Cóż, jeśli się zdecyduję, to muszę zaopatrzyć się w cały słoik i o dwudziestej z minutami włączyć Polsat. A zaraz po kosmicznej Sigourney w rajtuzach na Dwójce w ‚Kocham kino’ będzie ‚Mała duża Ania’. Sądzę, że godna uwagi. Środa zakończy się za to pod hasłem Romana Polańskiego i ‚Chinatown’, którego reklamować nie trzeba. Tak jak Jacusia Nicholsona. Ale na wszelki wypadek dodam tylko, że Polsat i że 20.40 i że czereśnie. Za to we czwartek postawiłabym na ‚Hazardzistów’ z Damonem, Nortonem, Turturro i Malkovichem (22.45 Dwójka) i zasnęła z obrazem dobrze zrobionego filmu pod powiekami.
I to by było na tyle drogi maruderze. Jak widać nawet w największym mrowisku można znaleźć całkiem solidny łysy badyl a mając tylko halny w portfelu, lód w lodówce, cukier w kostkach i wodę w kolanie można zrobić sobie nieźle kaloryczną ucztę kinomana.
Miłego oglądania
Ps. Jeśli zaś ktoś wolałby wybrać się na spacer, to gorąco polecam Park Skaryszewski, gdzie w każdy lipcowy i sierpniowy piątek od 21.45 można obejrzeć naprawdę niezłe filmy. Ostatnio na przykład wyświetlono ‚Koniec z Hollywood’ Woody’ego Allena. Jedyny koszt za to kino pod chmurką to czas i odrobina świeżego powietrza – w stolicy nie do pogardzenia.
W sobotę jak co tydzień z cyklu ‚Jazz na Starówce’ można sobie posłuchać od 19 dobrej muzyki na żywo (w tym tygodniu Paul Brody Sadawi z zespołem) i zasmakować w klezmerskich rytmach z domieszką soulu. A we środę na pobliskim dziedzińcu UW na Krakowskim Przedmieściu o 20 warto obejrzeć ‚Złe wychowanie’ Pedro Almodovara. Oczywiście również wstęp wolny.
Aż szkoda, że ten pees tylko Warszawiakom może się przydać. Chociaż… Kto wie 😉
No proszę, a ja narzekałam na sklerozę, bo programu tel.z G.Wyb. zapomniałam kupić i teraz grób mogiła, same szmatławce zostaną, gdzie Conan Barbarzyńca to hit tygodnia.
A tu wchodzę i wszystko jak na tacy. Dzięki wielkie.
PS Dla Cage’a to ja się nawet mogę nauczyć pić 😉
PolubieniePolubienie
film o alienie koleżanka oglądaź ma zamaiar??? o!
PolubieniePolubienie
a ktos kiedys pisał, że uważa telewizję za coś zupełnie bez sensu i w ogóle nie zamierza jej oglądać – nigdy – jak to sie ludzie zmieniają :):):):):):)…………..
PolubieniePolubienie
a ta „Mała duża Ania” jakoś tak na czasie leci 😉
PolubieniePolubienie
A jak się posiada kablówkę, to zawsze pozostaje Discovery. I tak wczoraj załapałam się na „Skarby Świata” i teraz chcę kurczowo jechać do Tomaru w Portugalii, w celu iżby obejrzeć sobie tameczny zespół klasztorny, ozdobny niczym koszmar Starego Żeglarza. Ale może ten znajomy tak jest zmęczony tymi ambitnymi działaniami, że nie ma siły włączyć telewizora? Czarny ekran istotnie jest niezbyt interesujący… ;-/
PolubieniePolubienie
dla nieuważnych czytelników: nigdzie w notce nie napisałam, że zamierzam to obejrzeć. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie