Otrzymałam zgodę na podzielenie się z blogiem pewną historią. Pewna historia miała miejsce jakiś miesiąc temu w jakimś nocnym autobusie po jakimś koncercie w stylu wybitnie gotyckim, z którego to wracała pewna moja kuleżanka. Kuleżanka ubrana była równie wybitnie gotycko co reszta bywalców takichż koncertów (a może nawet wybitniej) a strzeliste okna miała na plecach. Kościołów w posiadaniu nie stwierdzono ale makijaż za to – pełen gotyk – mocny, ciężki i taki w stylu kokoty w rokoko tylko po ciemku.
Kuleżanka w makijażu i pełnym rynsztunku wyglądała ładnie i na koncercie zapewne furrorę zrobiła niemożebną aczkolwiek w środkach komunikacji miejskiej i bez stylowego ‚bwhrryyyy łeeee’ z równie stylowym wrzaskunem z mikrofonu najzwyczajniej w świecie dość mocno wyróżniała się z otoczenia. Dobrze, że nocnymi autobusami nie jeżdżą babinki z różańcami, odmawiające godzinki i inne litanie bo niejedna by się z pewnością mogła poczuć co najmniej nieswojo i na (excuse mot) amen przerazić. Zamiast babinek i ich różańców, nocnymi autobusami jeżdżą za to różne świry i inni panowie. Trza uważać.
Kuleżanka mimo zmęczenia pomna była zachować odstęp i ostrożność, jednak i tak spotkała ją niespodzianka. Podszedł do niej bowiem pewien młodzian, na licu i w postawie przystojen niezmiernie i rzucił jej hasełko: ‚jesteś wolna?’…
Ja na jej miejscu zanim bym pomyślała, odpaliłabym: ‚nie, szybka’ ale kuleżanka odpaliła coś innego. Też bez zastanowienia ale jeszcze lepsze. Odpowiedziała – ‚sorry, nie pracuję’ – i zanim zdała sobie sprawę z efektu jaki wywoła, nieomal zjadła kasownik. No tak.. fajrant chłopcze, fajrant.
Mianowicie nie dość, że kuleżanka na własne życzenie zrobiła z siebie wzmiankowaną kokotę w rokoko tylko w czasach współczesnych i speszyła biednego młodziana (bo jak się okazało o nic z TYCH rzeczy mu nie chodziło i zwyczajnie chciał zagadać bo mu się bardzo spodobała a nie chciał być posądzany o rwanie zajętej pannicy), to jeszcze speszyła siebie samą i pół autobusu.
Biedny młodzian w przyszłości nie odezwie się słowem do najpiękniejszej nawet i najbardziej pociągającej nieznajomej… chyba, że zmodyfikuje słownik, a biedna kuleżanka w przyszłości prędzej połknie swój własny język i podwójny fotel z przegubowca, niż wyjdzie na kurtyzanę w efekcie swojej własnej odpowiedzi… chyba, że zmodyfikuje gotyckie koncerty i po nich powroty. Generalnie śmiechu było potem co nie miara, ale w tym autobusie czerwień jej oblicza była zapewne porównywalna z flagą byłego EsEsEsEr i to w szczytowej fazie prania w Perwolu.
Wniosek? W autobusach drzwi otwierają się zawsze do środka.
historia urzekająca… a co ty o tej dzikiej godzinie robisz w robocie?
PolubieniePolubienie
no wlasnie?
PolubieniePolubienie
Odpowiedź świetna 🙂
Nie było mnie tu dość dawno, kiedyś bywałam częściej, ale wtedy miałam innego bloga motyle-goryle itd. i funkcjonowałam pod innym nickiem. Teraz wracam do blogowego światka, przestaję się ukrywać i zapraszam na nowe włości:
http://alrisa.blox.pl/html/
Mam nadzieję, że mogę Cię zalinkować jak za starych dobrych czasów? Bo czytać i tak będę, a na razie idę Ci przekopywać archiwum 🙂
PolubieniePolubienie
jezu… o tej godzinie jeszcze spalam:)
PolubieniePolubienie
no niesamowita historyja!!!
PolubieniePolubienie
uważam za wysoce niestosowne prechowywanie pojemnika Perwolu w pobliżu najbardziej nawet dopranej flagi EsEsEsEr. To by było tyle 😉
PolubieniePolubienie
… i trzeba uważać, bo zachodzi przy skręcie.
PolubieniePolubienie
wedlug mnie we wniosku powinno byc cos o czerwonych, monstrualnych pingwinach.
a co do snow jeszcze, bo fale wywolalas: mi sie dzis snilo, ze karmilam moje malenstwo. i oczywiscie budzik mi zamordowal sen. aaa, tak wogole to mi doktór powiedział niedawno, ze jestem 2 tygodnie w wiekszym obciazeniu, niz sądziłam. i mam termin na 1 listopada, cóż, mi tak nie wychodzi za cholerę, ale on pewnie WIE.
PolubieniePolubienie
Za to ja .. dziś pracuję 😉
PolubieniePolubienie
Riposta panny mnie powaliła. Takie spontaniczne zachowania są boskie po prostu.
PolubieniePolubienie
Nie wiem jakie Wy tam w stolicznej macie przegubowce, ale ja w naszych, gdańskich najbardziej lubię podwójne siedzenie, tyłem do kierunku jazdy, po lewej stronie, najbliżej przegubu od kierowcy patrząc 🙂 Czy może nie na temat?
PolubieniePolubienie
Pełnie rokokoko ;p.
PolubieniePolubienie
ja jeżdżę nocnymi i odmawiam różaniec, o ile jestem w stanie rzecz jasna:) zazwyczaj jestem…
PolubieniePolubienie
no tak,ciezkie jest zycie dzieci mhrroku z ich dziwnymi przypadkami 😉
mój znajomy, ktory swoja droga sam ma rozete,przypory itp. szedł sobie raz ulicą gdy zapadal juz zmrok (zima byla to ciemno), wiec widocznosc mial lekko ograniczoną. Nagle zobaczył niemaly kawalek przed soba piekna, rownie gotycka dame w dlugim, czarnym plaszczu, szczupła, włos długi,rozwiany jednym slowem janioł. Przyspieszył wiec kroku zeby ów istote dogonic i napawajac sie jej cudownoscia rzucic jakis bajer. Gdy juz ja dogonil i dorownujac jej kroku mial juz juz rzucic jakis wyrafinowany komplement okazalo sie ze… to jego kumpel z klasy co to sobie z miasta wracal… no mozna i tak we wlasnym kumplu sie na szybko zakochac. Znajomy byl dlugo niepocieszony bo juz myslal ze milosc zycia znalazl… zycie jest ciezkie 🙂
z ciornymi i mrocznymi pozdrowieniami od dziwnych ludzi 🙂
PolubieniePolubienie
Skoro nie pracowała, to mógł ją zaprosić na kawę.
PolubieniePolubienie