Landrynki

W szafie nie układam ubrań od Prady. Codziennie wstaję rano i czuję się świetnie. Gdy nic nie muszę, lubię pobyć z przyjaciółmi i wysłuchać trochę wieści z bliska i z daleka, z innej perspektywy. Gdy muszę dla odmiany pobyć sama, nie smucę się. Czasem trzeba trochę odpocząć i nauczyć się być ze sobą sam na sam. Dzień zaczynam od kawy, do której coraz systematyczniej pogryzam bardziej tuczące niż zdrowe drożdżówki. Ale grunt to nie bać się odbicia w lustrze i być otwartym na ludzi. Czasem boli mnie głowa ale czytałam, że wiosną w ogóle odporność jest prawie zerowa, więc nie martwię się niczym. Wracałam ostatnio z pracy i widziałam sukienkę moich marzeń. Prawie jestem pewna, że ona mnie też. Wisiała sobie na ohydnych spodniach na wierzchu i mimo to wyglądała świetnie. Jednak naszą miłość nieuchronnie rozdzieli parszywa cena, która zawsze potrafi zepsuć najgłębsze nawet tekstylne uczucie i ściąć mi twarz jak galareta. Niestety fundusze w dalszym ciągu raczej cienkie. Niedawno upadły mi okulary. Najpierw bałam się o szkło ale później przytomnie przypomniałam sobie, że są z plastyku. Potem zaczęły się schody. Było ciemno a ja niestety po zmroku często tracę orientację przestrzenną i wzrok. Na szczęście szybko się znalazły. Nie tak szybko jednak bym nie zdążyła ich uprzednio troszkę przydeptać. Zauważyłam, że każdy kierowca autobusu ma problem z jednym rondem w Warszawie. Obojętnie, czy jest swój czy obcy. Każdy. A pasażerowie z nadejściem upałów coraz bardziej brzydko pachną. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak jedna pani spod okna, czy pan z gazetą ‚Pielęgnuję i podlewam‚ z konewką pod pachą. Ci pachną ładnie – działką i konwaliami. Ale i tak nie jest źle. Nawet gdy w szafie nie układam ubrań od Prady.

Nigdy nie zrozumiem maruderów i pesymistów. Życie przecież jest piękne.

It’s Oh So Quiet…

28 uwag do wpisu “Landrynki

  1. Znowu pierwszy?? Się okarze jak dodam komenta….
    A pochwalę się i napiszę , ze zrozumiałem tą notkę, podoba mi się, takie na mój rozum. 😀

    Polubienie

  2. Masz siłę mówić – nie dam rady – to znaczy, że masz tę siłę. Masz i wytrzymasz. Masz i dasz radę.
    Ja wierzę, że dasz radę. Twój Aniół Stróż też.

    Polubienie

  3. C’est la vie, czyż nie?
    A forma mi się podoba, oj, podoba 🙂
    Będzie dobrze, dasz radę, itd., jestem o tym głęboko przekonana, głęboko i święcie. Najwyraźniej w sposób nadprzyrodzony.

    Polubienie

  4. nie zsyła się na nas tego, czemu nie dalibyśmy rady. szkoda, że tak mało ludzi w to wierzy. jeśli cos dostajenmy od losu, to znaczy, że poradzimy.

    zrywaj bez. i z też:)

    aha, myslałam, ze ta „lajdaa” czy cuś takiego spod spodu to niezły kawał, ale to-to chyba ma realnego bloga…. o zgrozo.

    Polubienie

  5. Tak czy owak zawsze jest rada. Nie zawsze widać obydwie („tak” lub „owak”), ale wtedy potrzeba przyjaciół, którzy pomogą zobaczyć i wybrać. Którzy służą radą…

    Polubienie

Dodaj komentarz