Nadrabiam.
Zeżarłam dziś wielką kanapkę zrobioną chyba z połowy bagietki i zasobów naturalnych Ugandy; sałatkę owocową, w której zaskakująco mile przeważały owoce tropikalne a nie jabłko i syrop; okrągłego wafla w rozmiarze XXL; papkę dla niemowląt z jabłek i bananów wylizując niemalże denko słoiczka z łakomstwa; całą czekoladę nadziewaną skruszałym już z deczka panem Wedlem o smaku porzeczkowym zapijając to wszystko hektolitrami soków i kawy z mlekiem a w torbie grzecznie czekają na mnie freszmejkery o smaku red pomarańczy od zwykłej pomarańczy różniące się chyba tylko zawartością cukru w cukrze.
Jeśli ktoś nie wie jak czuje się cielna jałówka (a co, ponoć młodo wyglądam), a wiedzieć z jakiegoś – jemu tylko znanego – powodu chciałby, to ja czuję się kompetentna do zdania ewentualnej relacji.
Ciekawe czy da się najeść na zapas i jeszcze zatrzymać to wszystko, bo jakoś nagłe i dziwne czuję przywiązanie do treści mego żołądka.
W tych okolicznościach powiedzenie ‚mam wszystko w d….’ zdaje się mieć wysoce prawdopodobne i dosłowne znaczenie.
Hrabina Full Wypas
a to w jakim czasie?
PolubieniePolubienie
It also means you’re full of shit 🙂
PolubieniePolubienie
o jaaa, to i ja się pochwalę dzisiejszym pojedynkiem „ja kontra rezczy jadalne”. Zjadłem dziś chałkę dużą sztuk jeden, ćwierć chleba, masełko sztuki kawałek, powidła śliwkowe, kaszka mleczno-ryżowa od 10 miesiąca, bananowa do tego banan w naturze i jabłko sztuk pół, bo drugie pół nie chciało wejść i musi poczekać na później. (;
PolubieniePolubienie
Zdradze Ci sekret – Nie da sie najesc na zapas. No, przynajmniej mi sie nigdy nie udalo…
PolubieniePolubienie
w czasie godzin sztuk trzy
na razie dalsze akcje zatrzymano… obawiam sie ze nie zjem nic do konca tygodnia
PolubieniePolubienie
no! tak trzymac! grzeczna dziewczynka!
🙂
PolubieniePolubienie
Ja ZAWSZE JEM NA ZAPAS. Dlatego podczas posiłków wyglądam jakbym nie miał dna. Ale ja tak muszę bo przy moim trybie życia nigdy nie wiadomo, kiedy przytrafi się kolejny posiłek. 🙂
PolubieniePolubienie
dokladnie Biko… dokladnie
PolubieniePolubienie
smacznego;)
PolubieniePolubienie
Biko, a może lepiej mieć drugie dno? ;-/ W kwestii pożartych produktów nie wytrzymuję porównania, ale mam w domu chleb litewski i trzymam się pazurami futryny, żeby go nie pożreć w całości.
PolubieniePolubienie
a wytrzymala oby ta futryna? 😉
PolubieniePolubienie
Coz za sugestywnie utrwalony obraz niemozebnie apetycznego obzarstwa i skutkow takowego:) Mozna sie poczuc glodnym od samej lektury.
PolubieniePolubienie
Bajka, Ty masz puste nogi normalnie!:-)))
a ja dziś nie jadłam nic. jakoś tak wyjszło. zrobił mi się ślimaczy układ narządów wewnętrznych.
PolubieniePolubienie
Cielna jałówka? To chyba z probówki to cielę…
Może sklonowane? Wzięli Cię na eksperymenty genetyczne?
😛
PolubieniePolubienie
Just – całkiem możliwe 😉
en57 – a co miałam się ‚krową’ nazwać?? toż to nie przystoi 😉
PolubieniePolubienie
Też tak mam, szczególnie wieczorem. I wiję sie jak Piekarski na mękach by żreć tylko mało kaloryczne 😉
PolubieniePolubienie
hektolitry soków… mała cysterna 🙂
chciałem tylko powiedzieć, że moje jeździdełko potrafi się najeść na zapas… na jakieś 600 km, mnie się to nigdy nie udało
PolubieniePolubienie