Scenki z życia smoków egejn

Wszystkich napadło jakieś odrętwienie i takie tam buraski. W Mamutowie też różnie. Wszyscy mamy swoje fioły i fochy, lęki i depresje. Ale jedno rozwaliło mnie kompletnie…

Noc. Zimno, czarno i smętnie.
Zdzich pochrapuje, ja miziam Stefana na lepsze trawienie – moje i jej, Mamut się wierci.
Wierci się i posapuje.
Nagle wybucha:

Mamut z rozpaczą – Zdziś… ale kochasz mnie?
Zdzich z lekka rozbudzony ale jeszcze nie do końca – Uhm
Mamut domagając się zapewnień – Ale tak na serio serio?
Zdzich zdziwiony – Uhmm

Chwila ciszy…

Mamut z emfazą ala rzut na taśmę – Zdziś! Ale kochaj mnie!
Zdzich przerażony i nagle oprzytomniały – TERAZ??!!

Rechot ogólny…
do trzeciej nad ranem.

I po co mi kabaret?

16 uwag do wpisu “Scenki z życia smoków egejn

  1. a ładnie tak podsłuchiwać dialogi alkowiane? 😉
    Wszystkim, dobrego następnego roku.
    Nielot nieźle oblatana być musi na starym sprzęcie ;P

    Polubienie

  2. dzieki za zyczenia i wzajemnie

    Bury – spie tuz obok… no dzieli nas stol… raczej ciezko byloby nie slyszec czegokolwiek co by powiedzieli

    Polubienie

  3. …ciemny pokój pełen skłębionych ciał.Słaby głos z zaświatów- Czy ktoś mógłby otworzyć okno? Ktoś podnosi glana i rzuca nim przez ciemność. Brzęk tłuczonego szkła. – Dziękuję… Potem senne dyskusje wielu głosów o tym jak dobrze, że chłodniej, że miły , świeży powiew. Rano wyjeliśmy glana z kredensu…

    Polubienie

  4. sama prawda napisana o tym glanie w kredensie…sama prawda…poza tym tegoż samego wieczoru,a może ranka pewien anioł miał przetrącone skrzydło…było wesoło.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s