W ramach wspominek wszelakich przypomniało mi się stare jak świat dzwonienie do ludzi w książki telefonicznej.
Na przykład na tapetę szli wszyscy Szczypiórkowscy…
– Dzię-dobry-wieczór, czy jest pan Piórkowski?
– Szczypiórkowski…
– Nie szkodzi, poczekam
I rechot. I mało do szczęścia potrzeba. Wrednam i tak.
A dziś uszczęśliwiło mnie pół kilograma kiszonej kapusty.
Mniam
Kapusta kiszona o tej porze :o) ja raczyłem się już wczorajsyzm ptysiem:) a co do wrednych nuemrów to znam jeszcze bardziej wredniejsze.
PolubieniePolubienie
Przypomina mi się Druch Boruch 🙂
PolubieniePolubienie
Jak by to było… Nie ma drucha Borucha? ;)Oj, nieładnie 😀 Taki zły przykład dawać 😉
PolubieniePolubienie
A ja nigdy nie robiłem takich rzeczy. Grzeczny chłopak byłem. :)P
PolubieniePolubienie
…takie ma się smaki różne?…;)
PolubieniePolubienie
Ja takie rzeczy robiłam, gdy miałam 10 lat i wspólnie z bratem odkrywaliśmy uroki telefonu u Matki w pracy. Jak się taki telefon wykonuje, to i owszem, ze śmiechu można zdchnąć. Jak się o tym czyta, również. Gorzej, jak się taki telefon odbiera. No i po kiego grzyba ma mi taki sponiewierany Szczypiórkowski potem życzyć, żebym oparszywiała? ;-/
PolubieniePolubienie
jak bylam mala to nie myslalam o tym co i jak bedzie mi zyczyl ten czy ow tylko bawilam sie w cukierni ojca w telefonistke
PolubieniePolubienie
Wtedy też o tym nie myślałam, ale teraz myślę, jak mnie z nagła krostą obrzuci. Może to duchy tamtych telefonów? ;-/
PolubieniePolubienie
i odwieczny pan Kupa (halo, tu pan Dupa? HAHAHAHA)…
a powiedz mi poprzedni tytuł notki to z jakiejś piosenki… pamiętam ją z ognisk… jaka to piosenka i czyja?
PolubieniePolubienie
Nosowska z plyty ‚Puk, puk’
PolubieniePolubienie
kasia!kasia!
puk-puk!!
PolubieniePolubienie
jest niedziela, godzina 22.09, a ja wlasnie najbardziej na swiecie zapragnelam odrobiny kiszonej kapusty…
PolubieniePolubienie
ja zaraz ide po resztke domyslnie pozostawiona na dzis ;))
PolubieniePolubienie