Stara panna? Chyba śnisz… stara to jest dupa bo nie ma zębów ;)

Wkurza mnie taki jeden z Działu Książki. Więc jak w najbliższym czasie wywalą kogoś z pracy za fange w nos daną koledze z sąsiedniego boksu to znaczy, że szukam posady. No ale jak mnie się ma agresor nie włączać i wkurw nie łapac nagły jak jasna cholera skoro już któryś raz mocno nadwyręża moją i tak nadwyrężoną cierpliwość. Bo do prostaków cierpliwość mam zawsze… tyle, że ograniczoną. Sam się burak prosi.

Zachowuje się jak pan na włościach a maniery ma dużo do życzenia pozostawiające. Wścibski obleśny tłuścioch z wybujałym ego i samoświadomością kinowego amanta. Takie pytanko na marginesie mam – Czy zawsze im facet koszmarniejszy tym wyższe ma o sobie mniemanie? Tak wiem, retoryczne. Ale zirytował mnie i już…

Znał z widzenia mojego niedoszłego, gdy ten jeszcze niedoszłym nie był, skądś (nie wiem skąd) wiedział, że miałam swego czasu zostać żoną tego pana co do skutku nie doszło z przyczyn oczywistych gdy niedoszły niedoszłym się stał i stan rzeczy przybrał bardzo realistycznie jasny obraz. Wiedział. Nie wiem skąd ale wiedział. W windzie zaznaczał, że mnie podziwia, że radzę sobie świetnie, że nic po mnie nie widać a to chyba trudne być musi… Nie komentowałam. Uśmiechałam się uprzejmie i przełykałam wulgaryzmy, które na usta mi się cisnęły tłumnie i gwałtownie. No bo przecież chciał dobrze – tak to sobie tłumaczyłam.

Kilka takich ‚kwiatków’ z różnych dziedzin darowałam. Ale ileż można pozwalać by ktoś nam prywatne rabatki deptał zabłoconymi gumiakami? Zwłaszcza gdy niechętnie i niezwykle rzadko wypuszczamy jakiekolwiek informacje na tematy osobiste. No jak pragnę zakwitnąć…

Przyszedł sobie z uśmiechem lisa, który właśnie pożarł zawartość kurnika, do naszego pokoiku numer pięć, gdzie praca ośmiu rąk nie ustawała już z dobrych parę godzin i ni z gruszki ni z pietruszki głośno wypalił:

– Aniaaa… a kiedy Ty za mąż wychodzisz?!

Od zachłyśnięcia sokiem marchwiowym uratował mnie tylko brak tegoż. Jednakowoż stłumiłam odgłosy krztuszenia powietrzem i odparłam:

– Nigdy. Czemu pytasz?
– A bo powinnaś. Patrz Basia wyszła i żyje…

W tym miejscu zakrztusiła się Basia i spojrzała na mnie jakby chciała zobaczyć czy zaraz cisnę w niego glanem czy klawiaturą. Zamiast tego grzecznie acz stanowczo skomentowałam:

– Ale ja nie zamierzam.
– W ogóle?
– W ogóle – dodałam z uśmiechem mając nadzieję, że na tym skończymy.
– A dlaczego? – padło pytanie z gatunku tych o zabarwieniu mocno ironicznym
– Bo to mi do niczego nie potrzebne – skwitowałam
– Do niczego?
– Dokładnie. Po co mi papier? – uśmiech sardoniczny numer pięć
– No jak to po co?
– Po nic. Jak będę się chciała za przeproszeniem podetrzeć to pójdę po toaletowy.

Zacukał się z lekka i z głupawą miną podreptał z powrotem razem ze swoim wścibstwem.

33 uwagi do wpisu “Stara panna? Chyba śnisz… stara to jest dupa bo nie ma zębów ;)

  1. no, to tak, jak pytania zyczliwe: „czemu sobie nikogo nie znajdziesz? byloby ci latwiej…i w ogole”.
    zwlaszcza to „w ogole” mnie fascynuje…;-)
    ale tacy nigdy nie zrozumieja. ani tego, ze sa nietaktowni, ani tego, ze ktos moze miec inny plan na zycie od tego jednynie-w-ich-mniemaniu-slusznego…

    Polubienie

  2. Przyznam, że mnie przytkało. Jestem jeszcze w stanie pojąć takie gadki z ust stuletnich ciotek na imieninach. Chyba, że on chciał się jako potencjalny kandydat zaprezentować za chwilę.

    Polubienie

  3. tiiiia…
    tez mama takiego jednego znajmomego, co to mi bez przerwy, na kazdym kroku, pod kazdym pozorem wyjezdza z tekstami typu: bo wy nie jestescie malzenstwem, bo ja sie JUZ (z naciskiem na juz) pobierzecie, bo nie jestes jego zona etc
    gdyby nie malzonka wyzej wymienionego, ktorej nie mam najmniejszego powodu i checi dokuczyc, powiedzialabym mu do czego slub jest potrzebny (uwage kierujemy na slowo „wiza”)

    Polubienie

  4. opierajac sie na wlasnym doswiadczeniu, moge powiedziec, ze TAK. mnie racza takimi tekstami faceci glownie, i to calkiem atrakcyjni i w zasadzie inteligentni…ostatnio zadal mi pytanie w tym stylu taki jeden, co mi sie nawet baardzo podobal. niestety, po tym pytaniu nagle zbrzydl;-/

    Polubienie

  5. w dodatku jak juz napisalam zadawal mi te pytania z mocno ironicznym usmieszkiem i z wyrazem lekkiego politowania na twarzy… i tylko pomyslalam sobie po cichu ze skoro ci zaobraczkowani w jego przekonaniu sa ‚lepsi’ to skad tyle smutku i pustki w tych ich domach…

    Polubienie

  6. Cieszyc sie, no jasne, ze sie cieszyc. Tez nie lubie, jak mi sie kto w prywatne sprawy pakuje. A moja wlasna matka kazdego kolege, jakiego do domu przyprowadze, traktuje jak mojego potencjalnego narzeczonego. Brr

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s