Hiszpanie wymyślili nowa ofertę handlową… pośmiertny e-mail.
Przeszły mnie dreszcze. Niesmaczne to dość jak na mój gust prostej kobity z prowincji świata. Ale może ja się nie znam.
Korzystałeś z poczty internetowej za życia? Będziesz mógł to zrobić i po śmierci. Wystarczy zawczasu napisać pożegnalny e-mail, uzupełniony o zdjęcia i wideo, jeśli ktoś chce, i umieścić go na stronie http://www.thelastmail.com.
„Dzięki nam będziesz mógł powiedzieć to, co chciałeś, ale nie mogłeś powiedzieć, powtórzyć to, co uważałeś za najważniejsze, po raz ostatni albo się pożegnać” – pisze twórca strony Hiszpan Alberto Iriarte z firmy Global Spectrum.
Jak działa e-mail zza grobu? Należy wypełnić dokument upoważniający administratora strony do rozesłania poczty z chwilą śmierci i zostawić go osobie zaufanej. W odpowiednim momencie da ona znać Global Spectrum, by rozesłał pocztę pod wskazane adresy. – Pośmiertny e-mail to elektroniczny odpowiednik listu znalezionego w szufladzie – mówi pomysłodawca. – Nie żerujemy na nieszczęściu, próbujemy tylko pomóc w pogodzeniu się ze stratą – dodaje. Od uruchomienia strony, w połowie roku, zgłosiło się 300 chętnych, głównie z Hiszpanii, Brazylii i Stanów Zjednoczonych. Cena usługi zależy od liczby listów elektronicznych i ich długości.
Brrrrr… ja chyba nie skorzystam ale może ktoś chętny?
Ps. Z rzeczy absolutnie radosnych – Kazik i ‚Czterdziesty pierwszy’… tadaaam :))
Ech… gdyby tak mieć jakąś miłą portfelową nadwyżkę…
Tymbark na dziś – Ale o co chodzi??
chciałam zaznaczyć, że wiadomość o mojej śmierci jest trochę przesadzona
PolubieniePolubienie
dobre ;))
PolubieniePolubienie
jakbym miał taką zaufaną osobę co o mojej śmierci zawiadomi, to rownie dobrze ta zaufana osoba moze rozeslac moje maile zza grobu, nie? to na ch.j mi thelastmail?
PolubieniePolubienie
dokładnie młody – to bardzo logiczne ale widać nie dla Hiszpanów 😉
PolubieniePolubienie