Gazeta Wybiórcza grzmi i ostrzega: Zabójcy i złodzieje obsługują nieświadomych tego wczasowiczów. W Borach Tucholskich dziennikarze odkryli ośrodek należący do Służby Więziennej, spędzili tam dobę i… w zasadzie nie wiem co… bo ja nie widzę w zaistniałym fakcie nic złego… ale jak widać dla niektórych skazańcy to już nie ludzie…
Kobieta wypoczywająca w ośrodku Zacisze pyta spacerującego pod jej balkonem mężczyznę, od kiedy jest na wczasach. On na to: ‚Jakie wczasy? Ja tu odsiaduję wyrok za głowę’
‚Zbladłam. Spakowaliśmy torbę i szybko wyjechaliśmy. Kolega, który polecił nam ośrodek, o więźniach nic nie mówił’.
Udając turystów, dziennikarze dziennika pojechali do Zacisza. Miejsce jak miejsce. Leśna droga ze szlabanem, budynek, portiernia. Z portierni wychodzi krótko ostrzyżony chłopak. Z rozmowy reporterzy dowiadują się, że w ośrodku pracują skazańcy. Przynajmniej mają co zrobić z wolnym czasem i na fajki zarobią. Nikt tego przed nikim nie ukrywa.
‚Siwy codziennie razem z kolegami z celi jeździ rowerem do pracy w Zaciszu. Peleton skazanych pędzi przez las wczesnym świtem i późnym wieczorem’
‚Nikt w czasie drogi ich nie pilnuje’ – podkreślają dziennikarze…
Bo może nikt nie musi… – myślę sobie. Może na takie właśnie zaufanie sobie zasłużyli…
Nie znoszę gdy węszy się sensację tam, gdzie jej nie ma. Nie każdy pies kąsa a każdy rudy kot jest wredny… Co by się nie działo więźniowie – nawet po odbyciu kary – nadal zawsze będą traktowani jako obywatele drugiej kategorii. W ten sposób nigdy nie pozbędziemy się przysłowiowych klapek na oczach. A niby kto komu dał prawo do oceniania, sądzenia, potępiania? I to za coś, za co pokutę już odmówiono…
Więźniowie nie pracują? – Źle…
Pracują? – Jeszcze gorzej…
Przecież najlepiej byłoby wysłać ich w kosmos… albo od razu pozabijać, bo jakże to być może, żeby oni wśród ‚normalnych’ ludzi żyli…
Znów wychodzę na ufoludka… ale ja na prawdę nie rozumiem takiego podejścia. I my niby tolerancyjni jesteśmy? Święci katolicy? Co wybaczać potrafią i szansę dawać?
Boże… spuść nogę i kopnij
tylko się nie pomyl
Twoja bardzo dziwna Bajka