Sobota! Dzień wolny od pracy po piątkowych baletach i balangach a ja?
A ja muszę siedzieć w pracy. I nie dość, że siedzieć to jeszcze pracować. Oburzające po prostu. Nieprawdaż?
Dobrze, że jest 94 i Kult bo bym chyba jadem syczała na prawo i lewo gryząc i drapiąc antymaterię czasoprzestrzeni.
Do pracy oczywiście się spóźniłam. Bo jakże mogłoby być inaczej w sobotni poranek… ale nie żałuję…
Chromolę te wszystkie ramki i zasady. I tak zwyczajowo siedzę tu od rana do nocy późnej i głuchej. Korzenie zapuszczę jak tak dalej pójdzie i będzie mnie trzeba odwiedzać z konewką. Fakinszit kurka siwa… żebym choć coś z tego miała poza łzawiącymi oczami i nerwowym klikaniem myszką… przez sen. Śnią mi się kody kreskowe, rabaty, dziwne komunikaty i kasy fiskalne, które nie mogą przestać pipać. Zostanę schizofrenikiem lada dzień. Czuję to przez mocz. Help!!
W dodatku przed chwilą otwierając widelcem sok marchwiowy – ciągle zapominam o zdobyciu otwieracza kapsli – w przecudownym wręcz stylu zajechałam się tymże otwieranym mozolnie kapslem w palec i wylałam nieco z zawartości butelki na biurko. W mordę żesz plute i szarpane! Nie dość, że dziumdzia ze mnie kosmiczna i głupia peja, bo sobie butelki już otworzyć jak cywilizowany człowiek nie potrafię, to jeszcze ultra-mega-giga ważne papierzyska są w przepięknie nasyconym kolorystycznie świeżym soku z marchwi. No i krwawię, bo sobie tego palucha z gracją godną mistrza sepuku rozkitłasiłam i nawet nie mam plastra. Siedzę z chusteczką higieniczną oklejoną taśmą klejącą i dumam… co też powiem jak mnie ktoś w poniedziałek spyta co tu się działo. Może atak terrorystyczny?
A może powiem, że to moja wizja kosmosu a zapędów artystycznych pracownika nie powinno się hamować bo może się zamknąć w sobie i potrzebować terapii narażąjąc firmę na dodatkowe koszta… więc ja właściwie to działam ku chwale… nie na szkodę… czyż nie?
Wątpię by to przeszło ale przynajmniej zagadam pytającego na śmierć 😉
W dodatku nie ma mleka do kawy, zasypiam na dziobaka nad klawiaturą, nie mogłam znaleźć ołówka, jak znalazłam to się okazało, że posiałam gdzieś temperówkę, boli mnie łokieć, który miał spotkanie z biurkiem po tym jak sobie przypomniałam, że ostatnio widziałam temperówkę jak spadała za szafkę tylko nie chciało mi się po nią nurkować, a jak próbowałam rozmasować sobie łokieć to zrzuciłam pojemnik na biurowe spinacze… pełen…
Ja chcę do domu! Chcę się zakopać w kołderkę i nie wyjść spod niej do marca. Niech mnie ktoś przytuli.
Dzisiaj świat zdecydowanie sie na mnie uwziął…
Tymbark na dziś – Pomyśl życzenie
kurcze mogłaś dać sygnał to by Ci to mleko przytachała, byłam o rzut beretem od Ciebie jakies 40 minut temu
PolubieniePolubienie
Ja zaraz idę do pracy… ciesz się, ze możesz mieć gg – nam monitorują komputery i gonią za komunikatory.
PolubieniePolubienie
no trudno… ale dzieki Awitka sloneczko ;))
PolubieniePolubienie
no w sumie kąd mogłaś wiedzieć, ale jak bardzo chcesz kawy z mlekiem to mogę się przejechać jeszcze raz do centrum dla zapracowanej 😉
PolubieniePolubienie
nie luzik… już sobie zakupilam i rylo ciesze 😉
dzieki wielkie
PolubieniePolubienie
ulżyło mi, bo Bajka jako dziobak nie wygląda za dobrze 😉
PolubieniePolubienie
a skad o tym wiesz? hę? 😉
PolubieniePolubienie
no próbowałam sobie to wyobrazić i mi nie pasowało 😉
PolubieniePolubienie
prawidlowo ;)) Bajka nad klawiatura sypia na zalamanego psychicznie 😉
PolubieniePolubienie
nie rzucaj zyczen tak lekkomyslnie na wiatr… moga sie spelnic
PolubieniePolubienie
jeszcze nie pomyslalam wiec skad wiesz ze lekkomyslnie?
pff
PolubieniePolubienie
a przedostatnie zdanie to nie zyczenie? widzisz? czasami sama nie zdajesz sobie sprawy z wyrazania zyczeń 🙂
PolubieniePolubienie
mylisz sie… ale w sumie jak sie chce to sie do wszystkiego ideologie dorobi 😉
PolubieniePolubienie
Widzę że nikt jeszcze tego nie zrobił. Cóż za niedopatrzenie!
Przytulam. 🙂
PolubieniePolubienie
a ja moge oddac kołderkę do marca…
PolubieniePolubienie
no ja juz sie nie mogę doczekac wieczorka! ostrzegam – będę przytulać:>!!
PolubieniePolubienie
licze na to
ps. kurde dopiero wychodze z pracy… zobacz ktora godzina ;((
PolubieniePolubienie
A mnie kto przytuli? :))
PolubieniePolubienie
Fajnie tam macie w tej stolycy. Możecie się wzajemnie przytulać. 🙂
PolubieniePolubienie
Hub – ja nie bede bo jako glosna, wulgarna i naduzywajaca alkoholu chyba nie powinnam
Biko – na odleglosc tez dziala 😉
PolubieniePolubienie
Mój Boże, czego to ja się o tobie dowiaduję…:)
A tak poważnie…
przedstawiłem tylko obiegową opinię, z którą niestety się zgadzam. Odebrałaś to zbyt osobiście, pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
skoro sie z nia zgadzasz to nie odebralam jej ZBYT osobiscie… to dosc logiczne Hub. pozdrawiam
PolubieniePolubienie