Wzdech popołudniowy

Rozpaczliwie potrzebuję żeby mnie ktoś potrzebował…

i żeby ten cholerny Piasek co to go tak nie trawię przestał wreszcie wyć z głośnika do ogółu ‚jedna na milion’
nie mógłby tak do mnie?
choćby tylko tak, żebym mu mogła uroczo i kokieteryjnie odpysknąć, że już nie dla niego. ech

12 uwag do wpisu “Wzdech popołudniowy

  1. I na plaster ci ten Piasek? Coraz bardziej tłusty sie robi. Ja bym Ci poleciła Leopolda tego od Kate (w sobote lecialo w telejaju)
    Boszzz, jak on się ślicznie prosto trzymał ! I szarmącki był do obłęda ;-))

    A w temacie: Wszystkie czytelniki Cię potrzebują. Każden rano wstaje, kawę żłopie i już ślimaki włącza!

    Buźka blondasie :))))))

    Polubienie

  2. jesli to Cie troszke pocieszy, potrzebuje CIe przynajmniej w postaci codziennego czytania – pociesza mnie ty, ze nie tylko ja sie tak mecze 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do alti Anuluj pisanie odpowiedzi