Czwartek, godzina 13:14… mózg domaga się weekendu

Basia leniwie przeciąga się na krześle.
Z rękami bo bokach wykonuje dziwne ruchy góra-dół. Już zaczynam się bać, że z okazji nadmiaru pracy rzuciło jej się na mózg i udaje bociana. Nagle zagadka się rozwiązuje:

Basia – z filozoficzną wręcz zadumą – Muszę kupić jakieś ciężarki żeby se piersi podnieść.
Ja – z lekka zdumiona – A co… upadły ci na podłogę?

Czekamy na weekend 😉

5 uwag do wpisu “Czwartek, godzina 13:14… mózg domaga się weekendu

Dodaj odpowiedź do cretaro Anuluj pisanie odpowiedzi