Nie jadam ostatnio za wiele.
Raczej całkiem niedużo rzekłabym.
Ale jak już, to…
Wczoraj przez cały dzień jadłam sałatkę z tuńczyka i zapijałam to sokiem Kubuś z jabłka, dyni i marakuji.
Nie było żadnych sensacji.
Potem wieczorem wypiłam sok pomarańczowy a następnie red-bulla.
Również bezstresowo.
Koło pierwszej w nocy wchłonęłam pięknego śledzia marynowanego, umyłam zęby i poszłam spać.
Rano obudziłam się głodna.
Przeszło mi po bananowym lizaku Alpenliebe.
Dziś będę się pożywiać kanapką z pastą jajeczną i sokiem marchwiowym.
Przyjdzie też czas na soczystą i bynajmniej nie mechaniczną pomarańczę, która uśmiecha się do mnie z parapetu okna.
Każdy normalny żołądek po takich konfiguracjach smakowych dostałby szału i zbuntowałby się pewnie dotkliwie.
Wnioski nasuwają się trzy…
Ja chyba nie mam żołądka.
Jeśli posiadam ów organ, to najwyraźniej przesypia on stresy nie reagując na żadne bodźce.
Albo mam w nim odwieczny sajgon i nic mu już nie zrobi różnicy…
zdrowo i kolorowo 🙂
jak człowiek nie spróbuje to nie wie na co stać Jego i Jego żołądek 🙂
Zycze powodzenia i zadnych zgag 🙂
PolubieniePolubienie
My Galowie zaliczyliśmy w weekend Pizza Hut – szczegóły na http://galowie.blog.pl
PolubieniePolubienie
nie no han, to masz tak jak ja – w jednej rece parowka z musztarda, a w drugiej lyzka z dzemem (wiem, ze truskawkowego nie lubisz ;))
PolubieniePolubienie
wniosek cztery ……. efekt po paru miesiacach
PolubieniePolubienie
a mój za to przyjmuje niesamowite ilości i ciągle doprasza się dokładek 😉
PolubieniePolubienie
pj – do tego efektu najpierw musiałabym uwierzyć w cudowne poczęcie ale dzięki za wiarę w organizacje ;))
PolubieniePolubienie
cuda czasem sie zdarzaja 😉 a moze przez paczkowanie
PolubieniePolubienie
hmmm… właśnie… może zjem jeszcze pączka 😉
PolubieniePolubienie
ciąża?
PolubieniePolubienie
ZAZDROSZCZĘ!
Bo mnie żołądek nawala od czasu do czasu dla zasady… nawet kawy nie mogie wypić 😥
PolubieniePolubienie
Twój żołądek jest po prosru rozrywkowy, żądny wrażeń i atrakcji i lubi urozmaicenia 😀
Ciesz się – ja ostatnio nie mogę jeść nic z moich ulubionych potraw…. Jak tylko próbuję zaraz mam w brzuszku – jelitach dokładnie – tupiącą gromko defiladę, z trąbami i bębnami – a takie mam przynajmniej wrażenie… I działa to tylko na to co lubię – serkach, jogurcikach, świezym chlebku, suróweczkach z kapustą – a od wczoraj wiem że także kapustkę kiszoną należy wykluczyć ;(
PolubieniePolubienie
a to stąd te opisy na gg..bidulo! współczuję. Mi brzuch nawala tylko od stresów.
PolubieniePolubienie
blogostan – z braku odpowiedniego dawcy jak najbardziej nie… wiatropylnosc wykluczona
en57 – nie zazdrosc… jak sobie pomysle jaka tam jest mieszanina to sie sama z siebie smieje
gingary – wspolczuje… powiedziala bajka wsuwajac zelka haribo i zagryzajac wedzona makrela 😉
PolubieniePolubienie
Bajka – ja mam taką teorię:
Masz 7 żołądków jak Alf i produkty, które sobie mieszasz po prostu dzielą sie tak, że nie ma szans na rewolucję.
PRZYPOMINAM O KONKURSIE!!! LICZE NA CIEBIE!
PolubieniePolubienie
nie przypominam alfa nawet gdy nie depiluje lydek 😉
przykro mi ale twoja teoria u mnie sie nie sprawdza bo nie mialoby sie gdzie te 7 zoladkow pomiescic – juz teraz Mamut marudzi ze mi zolad do kregoslupa przyrosl 😉
ps. kiedys bylam w kosciele… to dawno bylo i tam taki szlagier spiewano: ‚licze na ciebie ojcze’ 😉
PolubieniePolubienie
Bajko droga – wszystko w normie jest. Ja dziśiłam sobię dużą pizzę z serkiem Rokopolem (takim z niebieską pleśnią) i pojadam sobie nabożnie zapijając soczkiem marchewkowo-pomarańczowym 🙂
PolubieniePolubienie
Bajko droga – wszystko w normie jest. Ja dziśiłam sobię dużą pizzę z serkiem Rokopolem (takim z niebieską pleśnią) i pojadam sobie nabożnie zapijając soczkiem marchewkowo-pomarańczowym 🙂
PolubieniePolubienie
zjadłam słowo „zrobiłam” – ale nie zapiłam go soczkiem…
PolubieniePolubienie