Zastanawiam się notorycznie i z uporem maniaka depseryjnego – takie mam nowe hobby – czy gdybym była mężczyzną moje życie bardzo by się zmieniło. Oczywiście pomijam kwestie formalne zamiany PMS-u z całą resztą i posiadania gruczołów mlecznych na płaską jak zarwany tapczan klatę i Wielkiego Wodza – centralnego narządu kierowania ewentualną mną poniżej pępka. Bo na przykład mogłabym oprócz ustawicznego i obligatoryjnego drapania się po klejnotach (zwłaszcza w miejscach publicznych), grzebania sobie w nachach leżąc na kanapie (typ osobowościowy Ala Bundy’ego), głośnego i niczym nie skrępowanego zachwycania się własnym, często dość marnym zarówno w formie jak i treści (bo tacy co mają wszystko jak trzeba nie muszą się tym zachwycać – wolą korzystać), interesem o konsystencji makaronu i to bynajmniej nie al dente, siadania jak osobnik z niezwykle rzadką chorobą krocza na podwójnych miejscach w autobusie (typ o wdzięcznej nazwie „Rozgrzewam się do szpagatu i dlatego siadam rozkładając nogi jak emerytowana prostytutka”), głośnego bekania, czkania, wydzielania gazów bojowych w ilości i stężeniu znacznie przekraczającym dopuszczalne dzienne zanieczyszczenie średniej wielkości miasta przemysłowego w byłej Czechosłowacji, obleśnego uśmiechu na widok jakichkolkiek gołych nóg o względnej linii prostej powodującego ślinotok i przekrwienie gałek ocznych, używania miast interpunkcji wulgaryzmów z ich wszelkimi mutacjami semantycznymi, nałogowego przegrzebywania w celach dłubąco-poszukiwawczych jamy nosowej po nasadę kości jarzmowej, upijania się do nieprzytomności tylko po to, żeby potem z wdziękiem szukając azymutu na dom, doczołgać się i wspaniałomyślnie podzielić treścią żołądkową z porcelanową królową nocy, bicia rekordów szybkości w miejscach i sytuacjach, w których pośpiech jest jak najbardziej niewskazany i zabroniony (czyt. łóżko), podrywania wszystkiego co ma rodzaj żeński, w miarę człekokształtny wygląd i nie jest w wieku poprodukcyjnym (choć zdarzają się wyjątki) zwłaszcza i ze szczególnym upodobaniem podczas spaceru za rączkę z ukochaną… oprócz i zamiast tego wszystkiego, mogłabym uważniej przyglądać się swojej wybrance i zauważyć jak pięknie się uśmiecha, albo jakie ma smutne oczy gdy patrzy w niebo, albo słyszeć co mówi bez używania filtra na imperatywy kategoryczne, spędzać z nią piątkowe wieczory na kąpieli w wannie i umieć przynieść jej kwiaty, mogłabym przestać zgrywać macho i po prostu postarać się ją zrozumieć, przytulić bez powodu ot tak, a zamiast grzebania sobie w spodniach nauczyłabym się czesać jej włosy, może umiałabym z rzeczy przemysłu spożywczego zrobić coś poza herbatą i otwarciem paczki chipsów, nauczyłabym się doceniać i dziękować ludziom tylko za to, że są… może ale wtedy byłabym po prostu kobietą…
no taaaaaa…..
(nie umawialysmy sie do tematyki dzisiejszych textow, slowo daje!)
PolubieniePolubienie
dziekuje Ci ze jestes Bajkerku 🙂
PolubieniePolubienie
a spodziewałem się po Tobie Bike zdrowego podejścia do tematu. piszesz o ideałach, a te jak powszechnie wiadomo w przyrodzie nie występują;-))PPP
PolubieniePolubienie
alez Collor przeciez ja jestem zaprzeczeniem absotulnym wszystkogo co zdrowe a w dodatku po mnie niczego i wszystkiego mozna sie spodziewac ;))
PolubieniePolubienie
jak to nie istnieja??? a ja????
;)))) :PPPPP
PolubieniePolubienie
a więc nadejszła wikopomna chwila i w końcu doczekałaś się mojego komentarza.
Co ja na to? a ja na to jak na lato, bo ja jestem typ andrygoniczny, choć jestem bardzo kobieca i jak twierdzi nowo poznany obiekt powinnam z moim głosem pracować w seks telefonie (for Ania: to ten od gejowskiego głosu), ale na głowie mam typowo męski krój włosa *czyt. jeż i przez dzieci poniżej 7 roku życia dopóki się nie odezwę jestem brana za chłopca, nawet z moim biustem! Tak więc Aniu, da się połączyć męski i kobiece cechy w jedno, tylko czy dzięki temu człek jest bardziej szczęśliwy?! Nie sądzę, choć przyznam tutaj cichaczem (nie mylić z bąkalem), ze ja jestem!!!
PolubieniePolubienie
nie miałem okazji poznać pani, więc nie potrafię potwierdzić, a zaprzeczać przy takim stanie wiedzy nie wypada;-)PPP
PolubieniePolubienie