Baby won, czyli sprawiedliwość musi być

Nie lubię kobiet. Są oczywiście małe wyjątki ale nawet one nie zmniejszają mojej wyjątkowej niechęci do pań. Wolę facetów i to nie tylko ze względów preferencji seksualnej. Owszem, kobieta ma ładniejsze w formie i wyrazie ciało, bardziej proporcjonalne i milej ukształtowane (przynajmniej w założeniu), ale nic mnie tak nie drażni jak baby. Kobieta… nigdy nie wie czego chce, a jak już wie, to zazwyczaj tylko jej się wydaje albo już nie żyje i jej wszystko jedno. Jak jest jej wszystko jedno, to oznacza, że nie chce czegoś zrobić ale nie chce też nas urazić odmową, więc mówi to co mówi albo druga opcja – jest obrażona i mówi, że jej wszystko jedno w nadziei, że się strasznie przejmiemy i zaczniemy pytać, pocieszać, przepraszać tudzież inne równie zbędne brednie. Jak pytamy – jest źle, konkretne, rzeczowe odpowiedzi rzadko kiedy leżą w naturze płci pięknej. jak nie pytamy – jeszcze gorzej – bo jesteśmy nieczuli, niemili, nic a nic nas nie interesują jej cierpienia i niespełnienie, w ogóle mamy wszystko bardzo głęboko. To akurat bardzo często jest prawdą, bo rzeczywiście po pewnym czasie człowiek zaczyna mieć to gdzieś, ale oczywiście nie możemy powiedzieć prawdy, bo święty spokój jest rzeczą bardzo cenną i ulotną. Jak pocieszamy – to musimy umiejętnie, gdyż w przeciwnym wypadku narazimy się na jeszcze gorszą katastrofę – bek pospolity, histeryczne łkanie, pochlipywanie w nową koszulę – jak zwał tak zwał – wtedy pomaga tylko ręcznik miękki frotte i oddalenie się na bezpieczną odległość pod pretekstem zakupu ulubionych czekoladek (lub wersja letnia – lodów). Jeśli zaś odważymy się nie pocieszać – wtedy biada nam i wszystkim w promieniu setek tysięcy mil świetlnych – możemy od razu palnąć sobie w łeb własną suszarką i tłuc do skutku (przynajmniej będzie to śmierc humanitarna). Jak przepraszamy, to z fasonem. Musimy się też przygotować merytorycznie na krzyżowy ogień pytań, rozdrapywanie dawno zabliźnionych ran ładnie przyklejonych plasterkiem, łzy perliste i nade wszystko uważać trzeba na słowa, gdyż za każde można zostać złapanym i pociągniętym do odpowiedzialności (po prostu wszystko co powiemy zostanie zakodowane w specjalnym miejscu w mózgu i wykorzystanie w sposobnej sytuacji). Lepiej jednak przeprosić – nawet jak nie mamy za co, tak na wsiakij słuczaj – w innym wypadku ponownie zostaniemy zelżeni, zmieszani z błotem a nasza rodzina wyklęta na 20 pokoleń wstecz aż do małp. Kobiety lubią się czepiać (o wszystko i wszędzie a im bardziej bezsensowne lecz efektowne są to zarzuty tym lepiej), marudzić (bo zawsze znajdzie się jakiś powód, żeby postrzępić sobie ozór), płakać bez powodu (najlepiej w miejscach publicznych, żeby się wydało jacy jesteśmy podli), wpędzać nas w poczucie winy (zawsze bezbłędnie i skutecznie jak Laxygen wpędza do WC), notorycznie być przed, po albo w trakcie okresu (co oczywiście tłumaczy wszystko samo za siebie i bez kija nie podchodź a na każde pytanie dostaniesz odpowiedz „bo tak!!!”), kupować często i bez zastanowienia rzeczy kompletnie nieprzydatne i zbędne (bo to takie fajne było i była wyprzedaż, promocja a dochód pójdzie na rzecz mężczyzn maltretowanych psychicznie przez swoje dobermany – każdy powód jest dobry), spotykać się stadnie na pogaduchach lub uskuteczniać je całymi dobami przez telefon (równie dobrze można im wszczepić mikrosłuchawkę z nadajnikiem w czaszkę). Kobiety są zazdrosne do granic wytrzymałości a nawet daleko poza nie (nie jest ważne, że koleżanka z pracy jest juz babcią i ma osobistego geriatrę), kłótliwe i zołzowate – to mają w opcjach obowiązkowych i niezmiennych, zawsze muszą mieć ostatnie słowo a każde następne to już początek kolejnej awantury, potrafią wypomnieć po latach coś, co powiedziliśmy jeszcze w piaskownicy i to w żartach, umieją doskonale zrobić coś z niczego i bynajmniej nie chodzi mi tu o zdolności kulinarne. Jeśli wchodzą do łazienki, to na wieczność i w międzyczasie zdązymy pójść do sklepu, zrobić śniadanie / obiad / kolację (zależnie od pory dnia), przeczytać gazetę wyborczą łącznie z ogłoszeniami drobnymi i prognozą pogody dla Tel Awivu, obejrzeć w telewizji Telezakupy i zasnąć. Wszystko im przeszkadza o ile naturalnie nie zostało spowodowane przez nie same a i tak znajdą jakiś pretest byśmy się dowiedzieli jacy jesteśmy naprawdę i że wszystko co słyszeliśmy dotychczas to tylko przykrywka bo nie chciały nas ranić. Standard. Ciągle się odchodzają i wtedy są bardziej wściekłe niż zwykle, bo głodne. Chcą za dużo albo za mało seksu. Trzeba im prawić komplementy i pod groźbą kary śmierci dla nas i całej ludzkości nigdy przenigdy nie można im dać odczuć, że ich ciało zawiera choć miligram tłuszczu. Koszmar. I jak to wszystko wytrzymać? Chyba się nie da, a le z drugiej strony bez nich jest jeszcze gorzej. I bądź tu człowieku mądry…

8 uwag do wpisu “Baby won, czyli sprawiedliwość musi być

  1. Hi hi, napisałaś jakbyś była facetem 😉
    I oto masz wytłumaczenie, dlaczego faceci lubią się zachowywać tak jak w Twojej poprzedniej notce 😉

    pzdr
    skowi

    Polubienie

  2. Nic dodać nic ująć, proponuję jeszcze oddzielnego posta z wyrazami współczucia dla facetów, którzy się męczą z tymi odszczepieńcami (kobietami) :))))))

    Polubienie

  3. Ee, tam! Kobiałki są jakie są, ale za to między innymi je kochamy 🙂
    No i dzięki kobietkom my faceci nie musimy się rano budzić obok owłosionego tyłka!
    „…dosyć tych świństw, odkopujemy kobietę” ;)) – tak mi się przypomniało…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s