O imprezach

W weekend byliśmy na imprezie u M. Niby nic, impreza jakich w życiu wiele, ale… dokładnie u tego M. w tym samym miejscu trzynaście lat temu poznaliśmy się z Księciem Małżonkiem.

Oczywiście wtedy żadne z nas nie przypuszczało, że tak to się potoczy i po latach spotkamy się na kinderparty oraz będziemy mieć troje dzieci i plan, by się wspólnie zrzędliwie zestarzeć. Ot jakiś koleś, który coś tam rozprawiał a następnie robił za szofera i porozwoził towarzystwo do domów.

W zeszłym roku przyznał się, że specjalnie ustawił sobie trasę tak, by mnie odwieźć ostatnią. Układał sobie nawet w głowie jakąś prośbę o numer telefonu, czy pójście na kawę, ale nie zdążył zabłysnąć intelektem, gdyż albowiem rzuciłam „dziękuję i cześć”, po czym trzasnęłam drzwiami i tyle mnie widział.

Następnie przez pół roku nie odbierałam od niego telefonów. Bo nie odbieram połączeń od numerów, których nie znam. Proste. W końcu postanowił napisać i na kilka lat został moim kumplem. Finał jaki jest, każdy widzi.

Za miesiąc mamy piątą rocznicę ślubu.

Tak to jest dać się namówić Kacie i pójść z nią na imprezę na drugim końcu miasta 🙂

13 uwag do wpisu “O imprezach

  1. No widzisz…. kto by pomyślał 😉 ja też swojego męża poznałam na imprezie, choć zawsze byłam przeciwna związkom z facetem poznanym w ten sposób 😉 my też za miesiąc mamy piątą rocznicę ale nie ślubu 😉 kto wie… może wtedy, gdy Ty brałaś ślub, ja powiedziałam pierwsze tak 😉

    Polubienie

  2. Ja też poznałam swojego lubego na imprezie, gdzie nie powinno być ani mnie, ani jego… Mnie wyciągnęła koleżanka, jego kolega… 🙂 Do tej pory nie mamy pojęcia jak daliśmy się namówić na tamtą imprezę u osób, za którymi nie przepadaliśmy wówczas. Teraz jesteśmy 7 lat po ślubie a 10 razem.

    Polubienie

  3. Ja poznałam męża na imprezie w klubie chociaż nigdy wcześniej(później oczywiście tez nie;) nie zawierałam żadnych znajomości w klubach,chodziłzm do klubów ze swoją paczką i trzymaliśmy się razem, wtedy też i pamietam zdziwienie moich znajomych gdy całą noc przetańczyłam z moim przyszłym mężem(wtedy obcym chłopakiem),a na nich nie zwracałam prawie uwagi, później wychodząc z klubu wymieniliśmy się telefonami i prawie od razu staliśmy się nie rozłączni, ale to było po prostu To od samego początku:) Właśnie obchodziliśmy 6 rocznice ślubu,a znamy się 9 lat:)Mamy 4 letnią wspaniała Córeczkę i lada dzień będziemy mieli Synka:)

    Polubienie

  4. Poznałam swojego ślubnego na Mazurach. On był z miasta K, ja byłam z R. On studiował w W, a ja w L. Jakim cudem się spotkaliśmy – do dziś nie wiem. A od ślubu minęło 27 lat 🙂

    Polubienie

  5. …mój mąż z miasta R. ja z G. poznaliśmy się w szkole policealnej. Męża( przed wojskiem) wepchnęła na siłę babcia a mnie przyszywany kuzyn. Szkołę zamieniliśmy na studia ale siebie mamy do dzisiaj. 34 lata razem 30 po ślubie….aha nie ma czegoś takiego jak wypalenie w miłości albo kogoś kochasz albo nie

    Polubienie

  6. Pamiętam Twoją notkę z czerwca 2010 roku, kiedy napisałaś o Plus Jednym. Pamiętam również mój komentarz (jeden z nielicznych, jakie tu po sobie zostawiłam), że po cichu zazdraszczam Ci takiego Plus Jednego, a Ty odpowiedziałaś, że po cichu życzysz czegoś podobnego. I wiesz co? Spełniło się. Może nie było aż tak rozwleczone w czasie, może nie było aż takiego zaskoczenia, ale na pewno pojawiło się w najmniej spodziewanym momencie. A teraz? No cóż, miesiąc temu minęły 4 lata od pierwszej randki, a za nieco ponad miesiąc pobieramy się 🙂

    Szczęścia dla Was na kolejne lata!

    Polubienie

  7. Witaj. dzisiaj zaczęłam Cię czytać. Dzięki Tobie uwierzyłam,że jestem w miarę normalna 🙂 mam trójkę dzieci w wieku 6, 3 i 2 lat. Kocham ich całym sercem ale czasem mam ochotę wyjść z domu i nie wracać przez co najmniej miesiąc. Mojego męża poznałam na randce w ciemno. Razem jesteśmy 9 lat. Pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

  8. Tydzień temu miałam imieniny, sąsiadom dałam się namówić na wyjście do lokalu.”przetańczyłam całą noc” jak w piosence z nieznajomym. Bawiłam się najlepiej od lat, mam nadzieję że jeszcze spotkam TEGO PANA. To był wspaniały wieczór. DZIĘKUJĘ.

    Polubienie

  9. A ja swojego meza poznalam dzieki gazecie. Byl sobie kiedys taki Swiat mlodych. No i juz 46 lat jak jestesmy malzenstwem. Jak to nigdy i niczego nie mozna przewidziec. A powiem wam w tajemnicy , ze na poczatku wcale mi sie nie spodobal…..Zycie jednqk plata figle. Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi