Częstotliwość jest ważna

Wczoraj wróciliśmy ze świątecznego dnia u teściowej.

Ach. Było wspaniale. Oraz radośnie.

Pomiędzy zrazem a schabikiem o dowiedziałam się, że:

– Ona nigdy nie miała problemu z niejadkami, bo jej synowie byli posłuszni i jedli, co podała;
– ważę 10 kg więcej niż Ona, ojej;
– fajną mam tę sukienkę i chyba wygodna, bo taka obszerna;
– powinnam zbadać sobie tarczycę, jelita i poziom enzymów.

Na końcu języka miałam pytanie czy u jednego lekarza. I czy leczy również owsiki. Bo coś ostatnio kaszlą.

Po powrocie do domu jednym haustem opróżniłam kieliszek wina. W połowie następnego stwierdziłam, że już jest dobrze, znaczy poziom enzymów mam na tyle prawidłowy, że już nie odczuwam porażającej chęci mordu za pomocą widelca do drobiu i zaparzaczki.

Czasami naprawdę im mniej, tym lepiej i zdrowiej. Na przykład im mniej się widzimy, tym lepiej dla ludzkości i zdrowiej dla mojej wątroby.

Radosnej reszty świąt kochani! 🙂

19 uwag do wpisu “Częstotliwość jest ważna

  1. teksty mojej: „masz takie potężne nogi…. jak konwie…”
    albo: „dobrze, że masz takie masyyyywne uda…. przynajmniej łatwiej ci nosić taki wielki brzuch…”. Albo: „od szyi do pasa to ty nawet nieźle wyglądasz”.

    Polubienie

  2. Za 1,5 roku zostanę teściową. Dziewczyny, kopnijcie mnie w d…. za każdym razem gdy coś takiego powiem!
    A tak poważnie, całe małżeńskie życie obiecywałam sobie, że TAKA nie będę i zamierzam dotrzymać słowa. Amen.
    Nie będzie to trudne, bo przyszła Synowa jest super dziewczyna. I co najważniejsze, ma na imię Agnieszka, więc będziemy trzymały sztamę 😉

    Polubienie

  3. Crazy, kwik i nie wierzę 🙂 Choć w sumie rozumiem, że Wam nie do śmiechu… Ale spoko, wy nie musicie nikomu nic dowodzić, a one najwyraźniej tak.
    Zięciom to jednak łatwiej.
    Nie dajcie się!

    Polubienie

  4. Na proszonych obiadach umieram ze wstydu. Ja w ich wieku tez nie jadłam, ale byłam na tyle dobrze wychowana,że chociaż udawalam. A własnej progenitury manier nie nauczyłam!

    Polubienie

  5. Crazy, padłam. :-/ Ciekawa jestem czy Tomek jej kiedyś coś powiedział, żeby się opanowała… (Jakoś na ogół faceci nie potrafią bronić żon przed tzw. niedelikatnością mamuś.)
    Przegina kobita w tym względzie!

    Ale, ale. To wszystko nic w porównaniu z tym co potrafi zrobić teściowa będąca ogólnie osobą typu „modli się pod figurą a diabła ma za skórą”, gdy synowa postanawia się rozwieść.
    Och!

    Cieszcie się teściowymi, które co prawda dowalą werbalnie, ale i popilnują czasem dzieci, ulepią 156790 pierogów, wezmą dzieci na weekend, rzucą jakimś groszem czy fajnymi ciuchami dla wnucząt. 😉

    Pozdrowienia.

    Polubienie

  6. Nie przejmuj się teściową! Pewnie Ci zazdrości młodości i figury… kobiety już tak mają, że jak zazdroszczą to krytykują! A skoro mąż zadowolony to najważniejsze! 🙂

    Polubienie

  7. Teksty mojej:”jaki duzy syn! Bardzo dobrze! Nue bedzie kurduplem jak mama!! „(165cm ale maz 190).”jakie masz slabe wlosy! ! piórka takie! Dobrze ze Franek ma po tacie!”oraz moje ulubione. Maz bawil sie z naluchem (nieomal rocznym). Ja pilam kawe. Ciepla!! Kazda matka wie, ze to niesamowita sytuacja. Tesciowa wzniosla oczu ku niebu i rzekła”och ale ty sie naszarpiesz przy tym dziecku synus”. No. Bardzo. Jakas godzine dziennie w podrywach. Ale coz. Crazy przebilas wszystko. Bak wina dla ciebie. Strasznie mi Was brakuje!

    Polubienie

  8. Ej, ale ja jeszcze nie skończyłam!! ;)) bo na przykład bywało i tak: „ale Ty masz straszliwie te rozstępy….” (to po środkowym dziecku), albo: „wiesz, jakbyś spała w staniku, to nie miałabyś obwisłych piersi”. Albo do mojej czteroletniej wtedy córki, która obejmując mnie wyznała „mamusia-chudziusia”, teściowa wypaliła: „chuda to ona nie jest… chuda to ona BYŁA”.
    Mój mąż jest bardzo cięty na jakiekolwiek słowa krytyki w moją stronę i przy nim odważyła się tylko raz. Odpowiedział jej tak, że ten raz był ostatnim. Przy nim. Kiedy on nie słyszy, hulaj dusza, piekła nie ma 🙂
    (po godzinnej kłotni dwa lata temu, kiedy skrytykowała moje małżeństwo (mój mąż czasem gotuje!!), macierzyństwo=niegrzeczne dzieci oraz moją pracę, ustawiłam nasze relacje ostro i stanowczo- raz, a dobrze. Spokorniała, teraz komentuje już tylko rzeczy niezwiązane z moim wyglądem ;))) (np na lutowym chrzcie najmłodszej: „ale ohydny obrus położyłaś” 😀

    Polubienie

  9. Jeeeej macie trzecie dzieciatko? ? ? Gratulacje:))i brawa dla męża:)) moj robi sie czerwony a pozniej mowi Zabko ona tak tylko zartowala!:)

    Polubienie

  10. Jasne ze czytalam, lata cale:))bylam wtedy panna a dzis jestem zona i mama rocznego Frania:)Gabrysia i Michałek i Zuza no pieknie!:) a potem nagle zabraklo dostępu. Do dzisiaj nie mogę przebolec!kto odpieprza czarna robote wiedza wszyscy! (Ok oprocz tesciowych;))

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~magda Anuluj pisanie odpowiedzi