– Dzień dobry, tu XY z firmy ĘĄ. Mam dla Pani fantastyczną ofertę! Eeee… Czy ja rozmawiam z właścicielem numeru?
– Dzień dobry. Nie, rozmawia Pan z użytkownikiem numeru.
– A to nie.
– Nie ma Pan dla mnie fantastycznej oferty?
– Nie, bo ja chciałbym rozmawiać z właścicielem numeru. Czy mogę?
– Tak. Oczywiście.
Cisza. Długa cisza. Głos w słuchawce w końcu chrząka.
– Halo? Czy ja teraz rozmawiam z właścicielem numeru?
– Nie, to nadal użytkownik.
– Ale przecież powiedziała Pani, że mogę!
– Tak. Ale powinien Pan do niego zadzwonić. Pod tym numerem jest tylko użytkownik. Bez fantastycznej oferty.
Tak, czasem się znęcam. Firma ĘĄ najwyraźniej nie lubi wydawać kasy na niezbędne szkolenia. A powinna.
Życie składa się z małych przyjemności 😉
haha, sama kiedyś pracowałam 4 miesiące w telemarketingu i wiem, że klienci są różni. Są tacy, którzy po krótkiej rozmowie poprawią humor na resztę dnia, a są tacy, którzy jednym słowem doprowadzą do płaczu 🙂 Sama jednak zbywam telemarketerów, choć robię to zazwyczaj delikatnie, jeśli się da ;p
PolubieniePolubienie
Dobre. Zapamiętam. 😉
PolubieniePolubienie
20.49. dzwonią (chyba ich pogięło) co mam im powiedzieć o tej porze? mam ochotę tylko na soczystego bluzga więc dyplomatycznie nie odbieram. zbluzgam za 40 razem 😉
PolubieniePolubienie