O czym marzą kobiety

Matka dzieciom miała dziś kawał dnia dla siebie. Mogła swobodnie rzucić się w objęcia Morfeusza i chrapać do woli. Ale…

Ale oczywiście umyła okna. A następnie rozprawiła się ze stertą drewna i gałęzi, która pozostała po jesiennym karczowaniu ogrodu. Rozpaliła wielkie ognisko i wyżyła się z siekierą. Teraz jest jeszcze bardziej zmęczona i wali od niej wędzonką na kilometr, ale fitness na dziś ma zaliczony.

Poza tym całe dzieciństwo marzyła o karierze piromanki. Oraz drwala.

9 uwag do wpisu “O czym marzą kobiety

  1. ja dziś miałam podobnie. zrobiłam 3 prania, zepsułam klamkę do drzwi na strych wiec już tam nie weszłam, naniosłam węgla na tydzień, przytachałam ciężary przez wieś (3 rundy tachania). i od rana myślę nad tym, że potrzebuję raz w miesiącu właśnie takiego dnia – na nadrobienie zaległości w domu i zagrodzie (ogród czeka aż leszczyna przestanie pylić). nie soboty, ani niedzieli, tylko zwykłego dnia. poniedziałek jest niezły. teraz się zastanawiam jak to wdrożyć i stosować regularnie.

    Polubienie

  2. okna? patrzy kobita na okna i myśli – słońce świeci, okna brudne. umyję. jak pomyślała tak zrobiła. a kiedy umyła okazało się, że to okulary miała takie brudne 😛

    Polubienie

  3. Witam serdecznie wszystkie kobiety i wszystkich mężczyzn szczególnie, że dziś jest dzień tej drugiej płci. Kobiety marzą według mnie, o trzech rzeczach jeśli można to tak nazwać. Po pierwsze chcą być niezależne, po drugie kochane przez tego jedynego, ponieważ tylko ta dana kobieta powinna być, dla niego wazna i po trzecie chcą być wysłuchane zawsze, kiedy tego potrzebują i nie koniecznie tylko przez swoje koleżanki.

    Polubienie

  4. Ha! Skąd ja to znam. Wracam sobie wczoraj z pracy do domu, cała szczęśliwa, że taka piękna pogoda jest, że tak jasno, ciepło i przyjemnie. Myślę sobie, że na tarasie z książką posiedzę, dziecko w piaskownicy posadzę i co? I mi się przypomniało, że nie do piaskownicy, a do fryzjera dziecko zawieźć muszę. A potem jeszcze to poprasować by wypadało, bo sterta rośnie (czemu ona tak rośnie) w zawrotnym tempie!

    Polubienie

  5. Pranie – odhaczone. Sprzątanie łazienki – odhaczone. Zrobienie zakupów – odhaczone. Ugotowanie obiadu na dwa dni – odhaczone. Wysłanie masy listów i odebranie paczek z poczty – odhaczone. Jakby co, to też miałam dzisiaj wolny dzień. Ale z tym fitnessem racja – nosiłam siaty z zakupami, więć ciężaty z glowy. Aerobik przy myciu okien też był nieżły.

    Polubienie

Dodaj komentarz