Ja zawsze, czyli moje, bo tak

Uwielbiam ludzi od „ja zawsze”.

Kiedyś jechałam autobusem. Pustawy był, bo pora jakoś nie dramatycznie w szczycie korków. Usiadłam sobie i wyciągnęłam książkę. Na następnym przystanku stanęła przy mnie kobieta. Wiek nieokreślony, bez widocznej ciąży, siat z zakupami, dziecka na ręku i innych ciężkich ładunków. Stanęła i sapie znacząco. Spojrzałam na nią, rozejrzałam się po autobusie – miejsc wolnych naprawdę sporo, więc uśmiechnęłam się uprzejmie i wróciłam do lektury. Znaczy próbowałam, bo sapanie przybrało na sile. Zwróciłam się więc do kobiety w wieku nieokreślonym, czy potrzebuje w czymś mojej pomocy. Ona na to, że owszem i to jest jej miejsce i ona je zawsze zajmuje. Zaskoczona byłam owszem, ale stwierdziłam, że dla mnie to nie kłopot czytać książkę w innym kącie autobusu. Wstałam, przesiadłam się i tyle. Pani ma swoje miejsce w autobusie. Spoko. Kto wie, czy ja nie będę w przyszłości mamrotać brzydkie wyrazy pod adresem wyimaginowanych przyjaciół. Wszystko możliwe.

Co innego jednak gdy chodzi o miejsce do parkowania. W Warszawie to jest proszę Państwa dżungla. Słabsza kość pęka.

Zaparkowałam pod żłobkiem na pustym miejscu i zaniosłam Lenę. Po powrocie (nie było mnie 4-5 minut) stwierdziłam przy Elwirze obecność natarczywego dziada, który zaczął wygrażać mi, że to on tu ZAWSZE parkuje i pojechał tylko na pocztę za rogiem a ja mu bezczelnie zajęłam jego miejsce.

Niestety, poproszony o okazanie dokumentu potwierdzającego własność ww miejsca, z zrobił minę nieskażoną inteligencją, po czym zacietrzewił się jeszcze bardziej. Dopiero groźba wezwania policji ostudziła w nim wzburzoną krew.

Tak to właśnie jest gdy na pocztę za rogiem przy pięknej pogodzie nie chce się pójść spacerem.

Z plusów – nie potrzebuję już dziś kawy.

20 uwag do wpisu “Ja zawsze, czyli moje, bo tak

  1. Znam to doskonale!!! Kiedyś, kiedy jeszcze chodziłam do Kościoła to niemalże każde miejsce w ławce „miało właściciela”. Jak tylko gdzieś usiadłam, po chwili zjawiała się jakaś kobitka, która na cały Kościół mnie informowała, że „to przecież jej miejsce”. A spróbuj się takiej postawić, to zaraz cały chór podobnych kobitek, się na Ciebie rzuci.

    Polubienie

  2. Znam to. Z kościołem , jak i z parkowaniem. U nas.np.na podwórku.każdy lokator jakoś tam wypracował sobie,,swoje” miejsce do parkowania,i jak się ktoś inny/obcy spoza mieszkańców się tam wciśnie to ból ściska poślady:)

    Polubienie

  3. Też to znam. Jak jadę w odwiedziny do mojej mamy i wjeżdżam na parking to parkuję i uciekam w obawie przed utratą życia. Osiedle jest spore, miejsc parkingowych miliony ale wolnych zazwyczaj brak. Jak zobaczą „obcy” samochód to zaczynają polować na bezczelnego właściciela, który miał czelność zająć wolne miejsce. A to, że niektórzy mają po trzy samochody, z czego dwa nie nadające się do jazdy stoją w tym samym miejscu dwa lata, bez powietrza w kołach, już nikogo nie interesuje!

    Polubienie

  4. Pewnego razu zdarzyło mi się oczekiwać na autobus PKS-u.Usiadłam na ławeczce i rozpakowałam wafelek 🙂 Podchodzi do mnie pan i mówi,żebym się przesiadła,bo on zawsze w tym miejscu na tej właśnie ławeczce siada.Przesiadłam się.Z dala od pana.Po chwili chyba pomyślał i zaczął przepraszać,ale nadjechał mój autobus.Od tej pory nie mam już serca do tej ławki.

    Polubienie

  5. Wybaczcie ale ja nie reaguję na takie własności to są miejsca publiczne a nie prywatne mogłaby sapać do woli aż by wyparowała a i ławkę bym nie opuściła sorry

    Polubienie

  6. Nie jest tak, że masz nadwagę bo jesz za dużo? Masz nadwagę bo jesz za mało? To prawda! Jesz za mało substancji
    odżywczych potrzebnych dla organizmu. Teraz masz szansę uzyskać idealną figurę i cieszyć się nią tak długo jak zachcesz.
    Zyskasz piękną sylwetkę,doskonałą kondycję, świetne samopoczucie, odporność na wiele chorób.
    Osiągniesz to stosując świetny program, który jest dla każdego (idealnafigura.com/gberes).

    Polubienie

  7. W życiu bym tej babie nie ustąpiła miejsca. Co innego jak wszystkie miejsca są zajęte. Ale tu chodziło tylko o jej widzimisię. Niestety przez takie ustępowanie i brak asertywności, później takie babki są świecie przekonane, że im się należy to miejsce i że faktycznie jest ich. Zapłaciłaś za bilet tak jak ona, w okół miejsc w brud. Nie rozumiem po co sie przesiadłaś. No chyba, że dla świętego spokoju. Ale mnie by to męczyło później 🙂

    Polubienie

  8. To samo w Kościele. Przychodzisz wcześniej, żeby usiąść, a jak się tylko msza zaczyna to wpada babcinka, i stoi nad tobą i dyszy, żeby jej miejsca ustąpić. Kiedyś w takich okolicznościach jedna taka usiadła mojemu tacie na kolanach z tekstem „to moje miejsce, ja tu zawsze siadam, a Pan je bezczelnie zajął”.

    Polubienie

  9. Podziwiam, ja bym w życiu nie ustąpiła miejsca na taki argument… Kiedyś siedziałam na miejscu dla niepełnosprawnych i jeden dziadek chciał mnie przegonić (bynajmniej nie był o lasce ani niedołężny), ale powiedziałam, że jest wiele innych wolnych miejsc, na których może usiąść. Nie będę biegać po całym tramwaju, bo jakiś dziadek chce coś udowodnić.

    Polubienie

  10. Z życia wzięte… 😉 ja jestem jednak chyba bardziej asertywna… miejsce publiczne to miejsce publiczne każdy ma prawo siadać gdzie chce 😀 ja poczęstowałam kiedyś panią tekstem… że to dziwne bo ja właśnie kupiłam bilet w tramwaju z miejscówką (jak w pociągu) mina sapiącej pani 🙂 BEZCENNA 🙂 w Kościele jak jest dużo czasu to jednak się usuwam… jakoś tak wydaje mi się nie na miejscu przepychanka przed ołtarzem 😉 albo siadam z dzieckiem w pierwszej ławce… te zazwyczaj są wolne 😀 bo ludzie się chyba boją że ksiądz ich może zagadnie 😉 taka u nas tradycja, że na kazanie wychodzi do dzieciaków a i dorosłego potrafi o coś zapytać 🙂

    Polubienie

  11. Popieram Bajke,życie jest za krókie,żeby kopie kruszyć o miejsce w pustym autobusie.A z tych wszystkich „w życiu bym nie ustąpiła” na starość jak nic wylezą „posiadaczki ” miejsc wszelakich.

    Polubienie

  12. może to była osoba niepełnosprawna (jeśli dyszała to prawdopodobnie duże upośledzenie płuc – nie widać przecież tego gołym okiem) a pani z pewnością siedziała na miejscu dla niepełnosprawnych. Ta pani nie powiedziała, że to jej miejsce, ale była przekonana, że jak autobus pusty to ludzie pełnosprawni mogą usiąść gdziekolwiek natomiast osobie z dużą niewydolnością płuc każdy krok sprawia trudność. Sama pani pisze, że bardzo dyszała. Zatem więcej empatii.

    Polubienie

  13. do~Małgosia:
    A Pani na pewno wie lepiej, że ta kobieta była obłożnie chora. Empatię okazujmy kiedy trzeba tym, którym się ona należy. Autorka posta nie podałą czy to było miejsce dla inwalidów, ale oczywiście Pani tam była i wie lepiej. Pogratulować wszechwiedzy.

    Polubienie

  14. Ludzi mana tak niewiele, ze w końcu chcą mieć cos swojego. Wszystkim musza sie dzielić z innymi, np. Klatka schodowa i podwórkiem. To wbrew naturze.

    Polubienie

  15. Ha, w kościele też tak jest. Kiedyś mi się przydarzyła taka sytuacja, msza się zaczęła, a tu wpada pani starsza. i przystanęła obok mnie, a siedziałam na kraju ławki, w której już nie było miejsca. i stoi. a dwie ławki dalej wolne miejsce jest. a ona stoi. więc ja wstałam i powiedziałam, że oo tam, proszę pani, jest wolne miejsce, jak pani chce, to mogę podprowadzić. baba fuknęła i poszła.

    Polubienie

  16. Z tymi miejscami do parkowania to się do końca nie zgodzę. Mam przed domem stację transformatorową a koło niej troszkę wolnego miejsca gdzie parkuje moja rodzina. Miejsce sobie przygotowaliśmy, bo wcześniej tam hałda piachu leżała. Zimą sobie odśnieżamy i dbamy, aby było gdzie po pracy zaparkować i szlak mnie trafia jak jakiś przyjezdny wypatrzy sobie dziurkę i zamiast odśnieżyć sobie własne miejsce to zajmuje moje.

    Polubienie

  17. Kiedy w autobusie jakieś babsko powiedziało mi, że to JEJ miejsce i mam się przesiąść, poprosiłem o okazanie dowodu zakupu tegoż miejsca w tm konkretnym autobusie. Zaznaczam, większość miejsc siedzących była wolna. Baba ględzi dalej. Więc się spytałem, czy chce wysiąść na najbliższym przystanku metodą PKwD czy się odczepi? Spytała się, co to jest ta metoda PKwD. Głośno, na cały autobus rozwinąłem skrót: Potężny Kopas w D…s…

    Polubienie

  18. Hahaha skad ja to znam. Codzienne zdarznia w naszej stolycy hehe ja tez spotkalam pania ktora miala prywatna miejscowke hehehe ale jak mi powiedziala ze ona chce tu to jej odpowiedzialam kobieto wiesz co ja bym chciala hahaha ale kiedys moher napadl moja kolezanke ktora wygladala na zdrowa dziewczyne mlodziutka, sliczna i babsko na caly autobus ryczy ze co za wychowanie, maniery i wogole a dziewczyna wkur….a ale z usmiechem na twtarzy podgiela spodnie odpiela proteze nogi i mowi do babsztyla chce pani potrzymac mina baburycy bezcenna hahaha pozdrawiam mam milion takich opowiesci chyba ksiazke jaka napisze zeby dosownie smiechem zabijac hehehe

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~ewa Anuluj pisanie odpowiedzi