Dlaczego już dziś warto zadbać o wątrobę

Kiedy cała trójka Dzieci szaleje tak jak dziś, Książę Małżonek od wczoraj na wybrzeżu, a ja jestem po nocy pt. „Padnij-powstań kochana Mamusiu – siku, mleko, przytul, nudzi mi się”… mam nieodpartą ochotę wywieźć ich na pobliski poligon i zdetonować. W takim specjalnym kuferku. A następnie dla pewności zrzucić tam napalm.

Tłumię jednak w sobie żądzę mordu, przygryzam dolną wargę (tak, specjalnie dla Ciebie Aga) i uśmiechając się najłagodniej jak potrafię (co jest, nie ukrywajmy, trudne gdy warczę i mam ochotę rzucić im się rotweilerem do tchawicy) cierpliwie tłumaczę sens jedzenia zupy, mycia rąk, odrabiania lekcji, czy życia. Niekoniecznie wg Monty Pythona, choć moje życie to ostatnio niezły skecz.

Zawiozę, przywiozę, zaniosę, przytargam, zapiszę, wypiszę, w ogonku wystoję, strój na trening dopiorę, krepinę o 23 wytrząsnę i cekiny od bluzki odpruję, bo akurat potrzebne, z rękawiczki zrobię delfina, a z mąki chleb, czemu nie, dam radę. Mogę wszystko. Wiem to doskonale odkąd się te małe stwory pojawiły.

I żeby była jasność – jeszcze raz ktoś przy mnie powie: „roczny urlop macierzyński, fajnie, odpoczniesz sobie” tudzież „siedzisz w domu z dziećmi, pfff, czym Ty się właściwie czujesz zmęczona?” a przysięgam, że pochwycę w szpony, urwę głowę i wykonam przepiękne dośrodkowanie a do szyi wsypię tłuczeń ze świetlówek. Z namaszczeniem.

Matki to absolutne boginie. Mają nadludzką siłę, moc czarownic i energię z kosmosu oraz z łupków. Odnawialną. I bardzo długo jedyną zapłatą za tę ciężką pracę jest słowo, obraz, uczucie.

Słowo, gdy całkiem mały Ktoś, mówi „kocham Cię, Mamo”. Obraz, gdy wszystkie Dzieci smacznie śpią, otulam je kołdrą, jeden sobie westchnie, drugi sapnie, trzecia się uśmiechnie przez dobry sen i pojawia się ten cudnie błogi spokój. Uczucie, którego nie da się porównać z niczym innym. Bo jak nazwać miłość, która nie mieści się w żadnych ramach, czy słowach.

Bycie rodzicem to wielka przygoda. Bywa dramatycznie a nie da się – choć bardzo żałuję – wyjść z kina i napisać na fejsie „ale chała, odradzam”. Bywa też na szczęście wspaniale, z ciepłem, z ciekawością, z dumą, ze wszystkim, co można przekazać dalej, nauczyć, czym się warto zachwycić.

I dobrze. Inaczej poligon i napalm. I specjalny kuferek.

Czasem wściek, czasem budyń, taka huśtawka. Ale przecież inaczej ciężko byłoby docenić ten czas, który zyskamy, gdy już się wyprowadzą 😉

Ja planuję zrobić wtedy wszystko co niemoralne, niezdrowe i niebezpieczne.

13 uwag do wpisu “Dlaczego już dziś warto zadbać o wątrobę

  1. Dzięki! Masz rację – matki to nadludzie, cały czas się tego uczę. Największą nagrodą jest właśnie ten uśmiech przez sen i prawdziwa radość na bezzębnej paszczy, kiedy Ludzik zobaczy mnie rano po nocy. Cudowne uczucie.

    Polubienie

  2. Se poczytałam zalegości, usmialam do łez i już mi lepiej. w końcu nie tylko ja się obijam w chałupie zamiast zasuwać uczciwe 8h ;)(matka bandy czworga)

    Polubienie

  3. nie no Bajka jak śmiałaś wziąć roczny urlop macierzyński. a potem pewnie wychowawczy sobie jeszcze weźmiesz. żeby więcej tej wódki wypić… na zdrowie 😉

    Polubienie

  4. Chylińska zapytana o przepis na zgrabną figurę odparła, że trzeba urodzić trójkę dzieci a potem wokół nich biegać. Najlepszy fitness! I za darmo 🙂

    Polubienie

  5. Nie działa bo mieszkanie masz za małe! Gdybyś miała chatę, jak Chylińska i musiałabyś ją ogarnąć a w niej trójkę dzieci każde w innym pokoju albo nawet na innym piętrze to migusiem byś dobiła do 45kg (i to nawet mając nańkę i sprzątaczkę do pomocy)
    Ha! Te celebryty to dopiero mają ciężko, prawda?

    Polubienie

  6. Święta racja. A właśnie wczoraj miałam pacjenta, lat 15. Przyszedł z matką, na którą fukał i obrzucał kretyńskimi komentarzami, jakiś obombiony, wściekły i zły. Czy gorączka? On nie wie, nie pamięta, „no co ty, matka? Ty masz wiedzieć!” Czy nudności, sraczka, whatever – on nie wie. O jakże ja bym mu o mały włos łba za to nie ścięła! Nie mogłam się powstrzymać. Mimo, że nie mój interes musiałam mu wypomnieć: „człowieku! Co z tobą? Masz 15 lat i nie wiesz nawet czy cię głowa boli czy nie? I szanuj matkę swoją bo masz ją tylko jedną! Jeszcze raz padnie tu taki tekst to inaczej pogdamy” Prawie się popłakał.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~ola Anuluj pisanie odpowiedzi