Dzikość wsierdzia

Książę Małżonek zostawił mi kluczyki do służbowego auta.

Ulala. To chyba wyraz najwyższego uznania dla mego kunsztu prowadzenia pojazdów. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, doprawdy.

Dzieci rozwiezione po placówkach, Młoda aktualnie tnie komara.

To może ruszę w miacho? Hę?

W końcu mam 15 do 20 minut niczym nie skrępowanej dzikiej swobody 😉
Ahoj przygodo.

5 uwag do wpisu “Dzikość wsierdzia

Dodaj odpowiedź do ~gogenzola Anuluj pisanie odpowiedzi