Długie weekendy

Mamy tak zwany długi weekend. Szczęśliwcy mają nawet przerwę świąteczno-noworoczną i mogą oddawać się zapalczywemu robieniu NIC. Albo co tam sobie wymyślą. Ale raczej nie zazdroszczą tym, którzy muszą zwlec się z ciepłego łóżeczka i kurcgalopkiem pognać na przystanek. No chyba, że mają problemy psychiczne.

Miasto przyjemnie wyludnione. W środkach komunikacji puchy. Pogoda całkiem nieświąteczna, ale lubię gdy jest ciepło. Jeśli o mnie chodzi, zima może wcale nie przychodzić – nie zapraszam. W lodówce pełno i w dodatku same rarytasy. Same plusy. I tylko strasznie nie chciało mi się dziś wstawać o szóstej, by dotrzeć na ósmą do pracy.

Poświąteczny leniwiec włączony.
Po powrocie wskakuję pod koc i dalej się kuruję gorącą herbatą. Przeziębienia w ciąży są wredne, bo praktycznie nic nie można zażyć a babcine sposoby skutkują tylko przy łagodnych postaciach. Poza tym syropem z cebuli z uwagi na alergię mogłabym się całkiem skutecznie i spektakularnie uśmiercić.

A Wy jak tam po świętach?
Zdrowi, cali, nie przeżarci?
Mikołaj się spisał z prezentami?

4 uwagi do wpisu “Długie weekendy

  1. O,to paskudnie z tym wstawaniem, że akurat Ty musiałaś,zamiast sobie poleniuchować do po Nowym Roku.
    Ech.

    Tak, o dziwo, święta ok,prezenty ok, zdrowi cali i tylko żal,że Starszą córcię już trzeba było odprawić,bo do pracy wczoraj musiała.

    Polubienie

  2. Droga Bajko, wszystkiego najlepszego po świętach. Zaglądam dzisiaj i aż sie ucieszyłam, że wreszcie sie odezwałaś (cała byłam w nerwach co jest że nie ma Ciebie tak długo). Super, że to będzie babeczka (dość męskiej hegemoni). Trzymam kciuki za Was babeczki i Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~pm-online.pl Anuluj pisanie odpowiedzi