Coś

Od kilku dni myślę, że chyba powinnam coś napisać. Napisałam więc. Duże krągłe "coś" w tytule.

Nie wiem. Może pomoże i mnie odblokuje. Będę tak sobie na nie patrzeć aż mi się poukłada to co mi się snuje gdzieś po głowie. A potem znów będzie normalnie i będziemy mogli o tym zapomnieć.

Różni ludzie – ci bliscy, i ci dalsi, i całkiem odlegli – oczekują, że skoro zawsze przecież wstawałam i to w znacznie gorszych ich zdaniem sytuacjach, to i teraz powinnam być na powierzchni. Bo przecież niezatapialni tak mają. Więc teraz zapewne wydziwiam i przesadzam. Odwarkuję wewnętrznie, że przesadza się w kwietniu najlepiej, bo czerwiec to już lato.

Zacznę działać. Jeszcze trochę. Zbiorę myśli, otrząsnę się i jakoś to będzie. Mam
wprawę. Tylko teraz się czuję trochę jakbym nie miała skóry. Wszystko
mam na wierzchu i wszystko bardziej.

Rozumiesz?

To pisałam ja. Wenlafaksyna.

27 uwag do wpisu “Coś

  1. Cześć.
    Coś to zawsze nieskończenie więcej niż nic.
    A teraz off topic:
    dzięki za popularyzację nagrania z Hajnówki. Trochę mi to zawsze zajmuje czas (nawet tak prosta rzecz jak zamiana nagrania w mp3 i wrzucenie gdzieś na serwer) i kosztuje sporo nerwów (Żona kazała mi dogadywać się z organizatorami festiwalu, a facet za konsoletą był bardzo niechętny do współpracy; moje poczucie własnej wartości trochę ucierpiało i ratowałem się potem wódeczką z „bankietu”). Tym razem nie ja nagrywałem tylko D.K., specjalnie do tego oddelegowany przeze mnie z moim sprzętem (ja w tym czasie bawiłem Dziecko). Nawet nie wiem jak sobie D.K. poradził, bo za uważnie nie przesłuchałem (tyle co przerzucenie z Mini Dyska i zrobienie mp3) ; za to patrzę – 53 osoby sobie nagranie pobrały. Budujące. Zazwyczaj jest ich z 10 … Może zostaniesz moim menadżerem? Ponad 500 % zwyżka akcji to już coś 🙂
    Tu chciałem jeszcze coś dopisać, ale to chyba jest za osobiste i się na razie wstrzymam. Podobnie jak powstrzymuję się by nie udzielić stu marsjańskich porad na temat „jak uwolnić się z depresji i żyć szczęśliwie sto lat”. Jest mi bardzo przykro, gdy ktoś, kogo znam i lubię źle się czuje. Na razie podpisuję listę obecności, zauważyłem i … chyba nic więcej nie mogę zrobić…?
    Pozdrawiam serdecznie – Mariusz

    Polubienie

  2. Ja też „podpisuję listę obecności” (żebyś nie powiedziała, że tylko trzasnęłam drzwiami). Cieszę się, że u Ciebie jakby lepiej. Trzymaj się, pozdrawiam.

    Polubienie

  3. Wenlafaksyna (ATC: N 06 AX 16) – lek przeciwdepresyjny należący do grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego noradrenaliny i serotoniny (SNRI). Mechanizm działania wenlafaksyny polega na wybiórczym hamowaniu wychwytu zwrotnego neuroprzekaźników: noradrenaliny oraz serotoniny w szczelinie synaptycznej. Efektem jest nasilenie przewodnictwa impulsów elektrycznych w połączeniach międzyneuronalnych w określonych obszarach mózgu.

    Za cholerę nie rozumiem….
    Bajka, srać na powierzchnię i na tych, którzy twierdzą, ze trzeba wypłynąć – nie ma ludzi niezatapialnych – niektórzy po prostu wolniej wodę biorą- wystarczy, że się człowiek choćby na milimetry od dna odbije. Bo dno zawsze muliste i bardziej wciąga. Odstaw prochy, zawołaj swoje lejdis znajome na chlańsko trzydniowe i już 🙂

    Polubienie

  4. Brać się szybko do kupy !
    Piękne, utalentowane dziewcze, cudowna, niebanalna osobowość, masa przyjaciół, brzdąc który bez radosnej mamy nie wie co jest grane, tabuny zauroczonych Tobą mężczyzn, itp, itd.
    Też wpadnę w deprechę bo ilu ludzi to ma, hę ???
    Jestem podły i zazdroszczę ci wszystkiego, od błyskotliwości do szarodzienności.
    Napisz jakiś wiersz może na coś się zda ta depresja.
    Powodzenia.

    Polubienie

  5. baardzo, kurwa, mądra rada- odstaw prochy. nie zdajesz chyba sobie sprawy, że czasami właśnie te prochy pozwalają wstać z łóżka i spojrzeć dziecku w twarz. wiem co mówię, bo sama mam coś podobnego.

    a impreza była. chyba fajna, bo w spa i gigantyczne zakupy. i będą jeszcze setki imprez, bez i z okazji. ale czasami trzeba sięgnąć po leki o dziwnej nazwie żeby po prostu żyć.

    Polubienie

  6. No cóż, ja chyba komentować potrafię tylko w tych gorszych chwilach. Też nie dam żadnych rad, mimo że borykam się z podobnym problemem. Tylko nie mogę znieść żądania tej „niezatapialności” i dalej zabawiać wszystkich, bo przyzwyczajeni… Człowiek jest człowiekiem właśnie dzięki swoim „słabościom”. Życzę spokojnego zdrowienia, tak długo jak Ci będzie to potrzebne. (I mam nadzieje, że Tobie też odbijanie się od dna przyniesienie zmiany na lepsze).

    Polubienie

  7. Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze!

    Tylko w żadnym wypadku sama nie odstawiaj leków. One pomogą, ale trzeba je brać przez jakiś czas, a zwłaszcza wtedy gdy już nastąpi poprawa. Niestety, takie ich działanie. I nie słuchaj ludzi, którzy będą się ich czepiać. Te leki się bierze od roku do dwóch lat, żeby nie było nawrotów. I Inhibitory czegośtam zwrotnego serotoniny nie uzależniają.

    Będzie dobrze, zobaczysz! Skup się na Lokatorze, nie pozwól sobie na pustkę w głowie…

    Przepraszam za rady, ale no… bliska mi dość sytuacja…

    Uśmiech przesyłam

    :]

    Polubienie

  8. Snilas mi sie.
    W dlugich wlosach.
    We snie mialam drugie mieszkanie, w przyziemiu willi, taki pokoj z aneksem kuchennym i Ty tam nocowalas a ja przyjechalam odebrac od Ciebie klucze.
    A potem snila mi sie fruwajaca pirania, ktora jechala winda, bawila sie przyciskami i w koncu uciekla z tej windy. I tylko dzieki dżinowi(ten sam, co w „Ostatnim życzeniu” Sapkowskiego) udalo sie ja unieszkodliwic.
    Nic nie bralam – slowo!

    Polubienie

  9. Zwiększ swoją dawkę i uśmiechaj się, choćby na siłę.
    Nie powtarzaj sobie tyle razy, że dawałaś radę…to inna sytuacja. Potraktuj to jak odrębną sprawę, z którą musisz się uporać.
    Nie ma niezatapialna. Nikt nie jest taki super, że wytrzyma wszystko.

    Ja wierzę, że Ci się uda i poradzisz sobie. Nie przesadzasz, to poważna sprawa, ale już niedługo się uśmiechniesz:)

    Przesyłam ciepło:*

    Polubienie

  10. Nie, nie oczekują. Mają nadzieję i trzymają kciuki.

    Każdy ma prawo czasem być słaby i mieć wszystko na wierzchu. Należy Ci się.

    Trzymaj się. :*

    Polubienie

  11. agA: lepszą radą (a raczej wyrazem pewnego wsparcia) według Ciebie oczywiście byłoby załatwienie bonusowej recepty, prawda? Pytanie retoryczne…

    Polubienie

  12. Dasz radę. Prędzej czy później. Czytelnikami się nie przejmuj – nieprędko się ich pozbędziesz. I niełatwo. Nie wiem, na ile to pomoże (i czy w ogóle), ale wysyłam wsparcie, duchowo rzecz jasna… Więc chcę wspierać – podpierać. Cię na duchu. I zapewniać, że za tą górką jest z górki i piękna dolina. A propos: słyszałam, że po prochach są fajne sny, prawda-li to? 😉

    Polubienie

  13. Bajko, są także tacy różni ludzi, nawet bardzo odlegli, którzy nie oczekują, że wypłyniesz, bo do tej pory byłaś niezatapialna. Tylko bardzo bardzo by tego chcieli, bo lubią Ciebie po prostu, mimo że znają tylko ten wycinek, który umieszczasz na blogu. I myślą o Tobie ciepło, nie wiedząc czy mogą zrobic coś jeszcze.

    Polubienie

  14. przepraszam, kurwa, ale Wenlafaksyna jest moim ulubionym żeńskim imieniem i czuję się podbity i oszołomiony 🙂
    Kojarzy mi się z weną, faksem, toksyną śmiertelną, wenflonem i wieloma innymi rzeczami. No cool po prostu!
    Wenlafaksyny są the best!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Baj Anuluj pisanie odpowiedzi