Kupiłeś marchewkę?

Powiem tak… jak to jest wiosna to ja poproszę kurde na Seszele. Bo coś mi się zdaje, że tam najgorsza zima wygląda lepiej niż nasz koniec marca. Poza tym, że do Żłobka jechałam dziś wykopując się z hałd śniegu siłą woli, gdyż wózek był odmówił posłuszeństwa i współpracy i jak już dotarłam to byłam tak czerwona na obliczu, że bez charakteryzacji spokojnie mogłabym zagrać hoże dziewczę z Mazowsza po sztafecie 4×400 na żużlu.

Ale przecież jest czarownie.

Igorowski na szczęście wyzdrowiał i generalnie gorączka okazała się jak do tej pory tajemnicą o niewiadomej etiologii – mam cichą acz gorącą nadzieję, że nie powróci nagle i niespodziewanie jak jakaś podstępna wyrwa w moście. W święta dzwony w kościele obudziły mnie o szóstej, a położyłam się spać o trzeciej z hakiem i jak się wtedy wkurwiłam, tak mi do tej pory nie przeszło, więc bez kija lepiej do bliższych kontaktów nie zachęcam.

Poza tym biegam, latam i szeleszczę.

I zaprawdę uwielbiam reklamę, której przewodni element umieściłam w tytule. Motyw z kapciem sprawia, że za każdym razem rechoczą mi widelce w szufladzie. Laczek cudny jest!

A dziś o 19.00 w gmachu głównym Politechniki mamy z chórem całkiem miły koncert. Tak jest, moja doba nie dość, że z gumy to jeszcze z balonowej. Gdyby ktoś miał wolny wieczór i nie wiedział jak go spędzić, zachęcam. Wstęp wolny.

Myślę jeszcze o kilku zajęciach dodatkowych, nie wiem… może korespondencyjny kurs chirurgii naczyniowej? Albo liczenie borsuków w dolinie Warty. Albo się w końcu na tę salsę zapiszę. Kiedyś. Bo sobie obiecuję i obiecuję. Tylko nie wiem czy z Dziećmi przyjmują. Chyba, że mają gdzieś przechowalnię dwulatków. Jakby co damy radę.

11 uwag do wpisu “Kupiłeś marchewkę?

  1. Na koncert niestety nie dam rady z racji odległości i obowiązków…ale jeśli będzie kiedyś okazja, to na pewno przyjdę:)
    Gratulacje dla Igora za dzielną walkę z wirusami i za WYGRANĄ!!!

    też uwielbiam tę reklamę:)

    Polubienie

  2. ja ja byłam i klaskałam!!!
    tylko stałam z tyłu i z racji za słabych szkieł w okularach strasznie mi się rozmazywali chórzyści:) a tak się wyślepiałam jak sobie uświadomiłam, że możesz tam być, bo ja byłam na zaproszenie koleżanki z chóru który śpiewał przed wami:). nawet miałam typa która to możesz być Ty, ale wstydałam się podejść bo jakbym nie trafiła? :)pozdrawiam

    Polubienie

  3. a ząb jakowyś ostatni nie idzie, hę? a jak takie temperaturska będą się powtarzać, to zbadaj mu, ekhm, bakterie w moczu

    Polubienie

  4. jak widzę tę reklamę, nowego wymiaru nabierają słowa Kazika, dotychczas nie zwizualizowane:” zak…ię z laczka i przywalę z kopyta” 🙂 Jednak można!

    Polubienie

Dodaj komentarz