Nie mam czasu myśleć o tytułach

Przyznaję, że już mi nieco odwala. Trzy dni bez Młodego to całkiem przyjemne poczucie swobody ale więcej i już robi mi się smutno. Dzwonię do Mamuta i niezmiennie słyszę, że dobrze i w ogóle mam się nie martwić. No to przecież oczywiste, że zaczynam jak tylko wcisnę przycisk czerwonej słuchawki. Projektuję same najczarniejsze scenariusze. No i tęsknię. W zasadzie to do tej pory byliśmy dość nierozłączni. Teraz poczułam się jak pies spuszczony ze smyczy ale już pobiegałam z tym badylem i mi starczy. Może nie zaglądam ludziom do wózków ale pewne jest, że wszędzie widzę całe mnóstwo dwuletnich blondasów. Kupiłam dziś nawet chrupki kukurydziane. Leżą teraz i patrzą na mnie z wyrzutem. Przecież nie lubię chrupek.

Czy jest na sali psychiatra?

Żeby nie było, że ciągle tylko marudzę i marudzę to naturalnie świetnie się bawię oraz korzystam z życia w czasie, gdy nikt mnie nie ciągnie za nogawkę spodni, nie chce układać tysięczny raz tej samej układanki w obowiązkowo moim towarzystwie tudzież nie zastanawia się co właściwie by zjadł i dlaczego nie jest to coś co mamy w domu. Serio serio, uważam, że jest czarownie. Dziś na przykład był dzień wolny od prób (co roku mamy taki jeden pośrodku warsztatów), wobec tego wybrałam się na Jaworzynę. I o jak ładnie…

Co prawda częściowo umarłam w kolejce gdy wjeżdżaliśmy na górę, ale szybko się zreanimowałam i już po chwili podziwiałam piękne widoki. Potem na osłodę kupiłam sobie żelki we wszelkich smakach, kształtach i konfiguracjach kolorystycznych. Oraz grzane wino. Co prawda nie wiem czy powinno być to podstawą mojego dzisiejszego jadłospisu ale było pysznie. Co poza tym? Widziałam trzyletnie Dzieci jeżdżące na nartach. W związku z tym idę zaczerpnąć z torebki nieco coca-colowych i jedną lukrecję.

Dobra, lecę grać w mafię. Na korytarzu utworzyła się już całkiem miła drużyna. A potem będziemy śpiewać z gitarą. Znów się nie wyśpię.

Trzymajcie się ciepło.

11 uwag do wpisu “Nie mam czasu myśleć o tytułach

  1. Myślę że i Lokatorowi i Tobie może dobrze zrobić taka przerwa 🙂 Za to wyobrażam sobie jak zareaguje na Twój widok kiedy wrócisz… 🙂
    Nie mogłam się doczekać notki z opisem, jak Ci tam. Jakoś tak…Cieszę się że masz się dobrze.
    Pozdrawiam cieplutko!

    Polubienie

  2. bajko, a czy mogłabyś zdradzić co warsztatujecie? jaki repertuar? bo ja warsztaty mam za dwa dni. i nastrój mam przedwarsztatowy i zasysam infromacje różne z daleka i bliska kto co gdzie śpiewa… 🙂

    Polubienie

  3. o, a ja akurat odwrotnie – chorobowe, cały dzień w domu z blondasem dwuletnim, garami, sprzątaniem, z lekarskiego wskazania „leżeć” to mogę się kaszląco pośmiać najwyżej. jejjj ale bym pograł w mafię i na gitarach z głoosami! ale nie narzekam, kur domowy to też wdzięczna fucha czasem.

    Polubienie

  4. scanner – no, i to ile 😉

    onkad – codziennie gadam z Nim przez telefon i chyba nic sobie nie robi – szelma 🙂

    Bury – no jakoś tak, a Jaworzyna zaraz później się zamgliła i już było gorzej… ale i tak fajnie

    japan-life – absolutnie nie chcę nawet sobie tego wyobrażać… współczuję

    nielot – przytulają się? 🙂

    delicious – Verbum Caro Hasslera, Cantus Gloriosus Świdra, Hymnus de Venerabili Haydna, Slawa Otcu i Synu Dyleckiego, Swysze Prorocy Balakiriewa – to z nowości

    maverick – ja sobie to niestety średnio wyobrażam bo ja nie potrafię i nawet nie mogę jeździć, więc raczej Młodego nie będzie miał kto uczyć

    pepegi – mafia rządziła dobre dwie godziny, potem gitara i śpiewnik… mniam 🙂

    Polubienie

  5. Serducho tęskni… Młody na pewno też, ale póki co zajmuje się wolnością i w pełni z niej korzysta:))
    Trzymaj się!
    ps. Byłaś w mafii czy jako miasto? Wygrałaś?:P

    Polubienie

Dodaj komentarz