W Firmie mamy od czasu do czasu Syndrom Resztek Aktywności. Skrót jaki jest każdy widzi. Zjawisko ma miejsce z reguły gdzieś pomiędzy setnym pytaniem w stylu: czy na 40-stronicowy ekspres z duńskiego na japoński z redakcją i składem graficznym wystarczy Wam godzina czy dodać pół? a szesnastym tłumaczem, który ma aktualnie inne plany niż niewątpliwa przyjemność rozpracowania tekstu o widłaku rdzawoskrzydłym bądź też jądrach mola.
Albo ma remont.
– Jestem cała w fudze ale niech Pani mówi.
– Mam 60 stron bankowości detalicznej na…
– Nie tu! Przecież pokazuję, że tam!
– Hmm…
– Grzybowy mi przywieźli zamiast beżu, ale proszę mówić, co tam Pani ma?
– Mam 60 stron…
– Tu ma być bordo na burgund łamane!
W tym miejscu zazwyczaj targa mną emocja i używam wyrazów.
Mam 60 par wielkich kilometrowych szpilek w kolorze burgund, które imaginacyjnie łamię na wszelkiej bankowości detalicznej tego świata. Ze szczególnym upodobaniem umów i porozumień.
Syndrom Resztek Aktywności przychodzi nagle i niepostrzeżenie gdy już absolutnie nikt nie ma na nic siły, czasu, ochoty ani pomysłu. I gdy na Panią Zosię mówimy Panie Marku. I jest obezwładniający. Wszystkie denerwujące wyrazy dostają przedrostek SR i nic już nie jest takie samo.
– Ale ona go tak kocha…
– Srocha nie kocha.
Pół biedy gdy głupawka zostaje w biurze. Bywa jednak, że niczym podstępny wirus rozprzestrzenia się poza jego mury. Ostatnio koleżanka wróciła do domu i zastała Osobistych Małoletnich bawiących się grzecznie w pokoju. Lekko zaniepokojona brakiem kłów, pazurów, strumieni krwi, łez i ogólnego kociokwiku, nieśmiało spytała:
– W co się bawicie kochani?
– W dom.
Dobrze, że istnieje instytucja gryzienia się w ozór.
——————————-
W domu Lokator wkroczył właśnie w jakże cudowny etap budowania zdań. Powinam hasać po łące i do melodii z "Dźwięków muzyki" stepować, jodłować i grać na ukulele. Tymczasem… może i jest czarownie, może i twórczo oraz radośnie, jednakowoż z racji powtarzalności bardzo wielokrotnej, mam moc uczuć ambiwalentnych. Plus w czasach dżentelmanów i parasolek od słońca miałabym globusa. Zwłaszcza, że trochę zmęczona bywam a poziom żelaza sugerowałby błękit paryski w krwioobiegu.
Lokator głównie skupia się na brakach. Dziesiątki razy słyszę, że ten miś nie ma tu oka opcjonalnie z ucha. Setki razy nie ma tu ciuchci choć po chwili tu jest ciuchcia. Tysiące lal nie ma auta a każdy niedobór musi zweryfikować Ciało Sprawcze, czyli ja.
– Ta lala nie ma auta.
– Tak, ale ma czerwone buty na ten przykład.
– Nie ma auta, ta lala.
– To prawda Synu.
– Nie ma.
– Ewidentnie.
Synu, gdybyś Ty wiedział ile lal prócz auta nie ma jeszcze willi z basenem, kominka w salonie i przystojnego ogrodnika, z pewnością poprzestałbyś na ciuchci.
——————————
UPDATE
Mam gorącą prośbę o zaciskanie kciuków i zwielokrotnienie dobrych myśli w kierunku Haluty.
Jest w szpitalu i trochę Ją tam pewnie poobserwują bo póki co nikt nic nie wie, więc myślę, że tych kciuków i myśli potrzebuje. A ja się bardzo martwię. No i przez te pół godziny po pracy niewiele mogę. Choć i tak szatniarz wpuszcza po godzinach w ramach wyjątku.
Wiem, że potraficie bo niejednokrotnie daliście dowód na to, że taką zbiorową energią moglibyście ogrzać sporych rozmiarów państwo.
Z góry i z dołu dziękuję
trzymam kciuki!
PolubieniePolubienie
Noszjapierdolekurwazeszmac!
Moze to ten cholerny dlugotrwaly stres jej tak bokiem wychodzi?
eh…
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki.wszystkie mozliwe.
PolubieniePolubienie
trzymam!!!
PolubieniePolubienie
Oczywiście trzymamy
PolubieniePolubienie
Trzymam!
PolubieniePolubienie
Nusia jak w szpitalu czemu nic nic nie pisałas ??
Maciek
PolubieniePolubienie
bo w związku z tym i innymi biegałam trochę wczoraj i nie miałam kompletnie głowy do telefonów
ale nic się nie dzieje strasznego i będzie żyć, tylko muszą Ją sobie pooglądać
PolubieniePolubienie
oczywista ze trzymamy, wszystkie 4 kciuki. I pozdrow ja od nas, pls!
PolubieniePolubienie
O jak ja rozumiem tego tłumacza i jego fugi 😉
Zwłaszcza otrzymując kolejne zlecenie na wczoraj, 30 stron, w pdf, bo na rtf się agencji nie chce przerobić, mając jednocześnie grypę, studentów na głowie i zbliżający się ślub 😉
No ale punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia, nie? 🙂
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
oj tak 🙂
pozdrowię naturalnie
PolubieniePolubienie
Dobrze, że lala ma jeszcze oczy i takie tam…:P
Kiedyś będzie znakomitym mówcą:)
Trzymamy kciuki za Hal i pozdrawiamy!
PolubieniePolubienie
trzymam!
PolubieniePolubienie
Czymam? Mam! Dfa.
PolubieniePolubienie
Czymam? Mam! Dfa.
PolubieniePolubienie
Krasomówstwo Młodego jeszcze Ci pewnie w przyszłości wyjdzie bokiem ;))
Co do syndromu to znam ten ból:
– Poczekaj, mam drugi telefon… ( i tu włącza się muzyczka…)
(mija 5 minut)
– Sorry, poczekaj jeszcze chwilę (znów muzyczka)
(mija kolejne pięc minut)
– Słuchaj nie mogę teraz, zadzwoń później
– Ale ja nie mogę później, bo sam trzymam kogoś innego na linii, a Ty jesteś na dyżurze…
– OK, to poczekaj (nie zgadniecie – muzyczka przez kolejne pięc minut).
Wszystko fajnie, ale ta osoba którą ja miałem na linii zrezygnowała z dalszej konwersacji, nie chcąc najwidoczniej słuchać muzyczki którą „puszczałem” jej ja. Nie można było tak od razu? ;))
Grrr, nie lubię takich sytuacji, może i wydają się śmieszne ale mnie wyprowadzają z równowagi…
Co do Hal, to mam nadzieję że przed weekendem (oby jak najwcześniej) będzie w domu…
Kciuki, pięści, palce (stopne i ręczne) trzymam oczywiście…
PolubieniePolubienie
Trzymam 🙂
PolubieniePolubienie
Kurde tez mam zespol przedrostka SR. I powiem szczerze mialam lekkie wyrzuty sumienia, ze taka prostacka jestem oraz mialam rowniez poczucie osamotnienia, ze ze swym prostactwem jedyna jestem na tym padole, a pzrynajmniej we WRo.
A tu prosze – niespodzianka- jest nas wiecej!I to jakie doborowe towarzystwo!;-P
PolubieniePolubienie
czy jeszcze można na Cię głosować czu już po frytkach, spoźniłam się?
🙂
PolubieniePolubienie
jak najbardziej można
termin upływa 28 stycznia bodajże
dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie