Superekspres czyli Zdziś Dramatyczny

Zdziś Dramatyczny to taka pigułka w pigułce. Przegląd lodówki z jedną parówką i samotnym groszkiem. Jednym słowem się_przelecenie i skrót. Z antychronologią.

No to sru.

Zrobiłam żurek. Chyba dobry. Wnioskuję gdyż był zniknął w tajemniczych okolicznościach. A miał zaledwie 12 godzin. Podejrzanymi są Małotelni łysy blondyn lat prawie dwa i jego Dziadek. Sprawę bada specjalna Komisja do spraw Znikających Żurków.

W weekend umyłam okna, wysprzątałam mieszkanie i poukładałam koszulki kolorystycznie: tu kolory ziemi, tam ogniście a na lewo niezidentyfikowany sino_brąz_koperek będący najprawdopodobniej efektem jednej Lokatorskiej skarpetki w Bębnie Maszyny Piorącej. Dramat i zgrzytanie, gdyż jak głosi stare mamucine przysłowie: „Bajki sprzątają – będzie wojna”.

Zebrania w Żłobku przybrały formę groteski. Siedzę z innymi starymi prykami na mikroskopijnych krzesełkach rodem z Szuflandii i starając się ignorować cisnące mnie w miejsca niedozwolone oparcie, słucham jak trwa zacięta debata w temacie wyższości teatrzyka Idzie Jesień nad teatrzykiem Pan Pies. Nie zabiłam nikogo tylko dlatego, że współuczestniczący natychmiast rozśmieszyli mnie do łez ważką ankietą czy ręczniki chcemy zielone czy niebieskie.

Wyszłam z siebie a zaraz później z zebrania. Inaczej bym zeszła śmiertelnie na rechoty. Galopujące.

Boże… spuść nogę i kopnij.

Dziś przeżyłam trzy koncerty i pracę. I żyję. A jakże. O ósmej msza inauguracyjna na Placu Zbawiciela, o dziesiątej w Gmachu Głównym Politechniki, potem myk do pracy na wytężony koncentrat dnia i wieczorem przed siódmą znów śpiewaliśmy na PeWu. To się nazywa intesywność. A wszystko w ramach odbioru godzin nadliczbowych. Przyjechałam do domu, namalowałam w duecie z Młodym wspaniałe dzieło pod tytułem Kolorowa Breja, opowiedziałam bajkę, utuliłam do snu, na koniec nastawiłam pranie a teraz robię żurek bis.

Nie, nie biorę amfetaminy. Po prostu nie lubię z niczego rezygnować.

Igor nauczył się słówka „żaba” i z miejsca mianował onym Dozorczynię. Baba zdusiła wściek prawdopodobnie tylko dlatego, że nie miała pod ręką łopaty a i Młody rozszczerzył sie na tyle promiennie, że ją trochę rozbroił. Ale fakt faktem, że do wąskoustych nie należy i wytrzeszcz też ma rasowy.

W weekend okazało się, że mam załamane łóżko. I bynajmniej nie potrzeba mu psychoterapeuty a raczej śmietnika. Deska wzięła i pękła, zdzira sosnowa jedna. A byłyśmy z Halą grzeczne. Przysięgam. No nic. Będę się musiała rozejrzeć za godnym następcą brązowej i parszywie niewygodnej pseudo-sofy. Z tym, że chwilowo stać mnie prawdopodobnie jedynie na hamak.

Czy jest na sali Kapitan Hak? Najchętniej z bratem bliźniakiem.

Tajemniczy Mściciel pisze mi na gadulcu, że jestem wredna żmija i stara panna. I w dodatku zgorzkniała. Też mi nowina. Niech mi napisze coś czego nie wiem.

Idę wyszywać na tamborku.
A o północy będę hasać po łące z naręczem szczawiu.

Bo czemu by nie.

29 uwag do wpisu “Superekspres czyli Zdziś Dramatyczny

  1. Lojciu – z przymusu odgórnego niestety – mam tę świadomość, że jak nie zrobię, to nie będzie a że z natury jestem leniwa, wolę zrobić wcześniej i wcześniej mieć z głowy.

    Chór i śpiewanie to pasja – pasje rządzą się swoimi prawami i power wytwarzają samoistnie.

    A do tego wciąż mam przeświadczenie, że mi Igor rośnie z prędkością światła i muszę zdążyć nałapać tego co teraz najlepsze. Ale mam ciągły niedoczas.

    Polubienie

  2. no tak, znowu o padlinie. Jesz trupy zwierząt i się tym chwalisz. Pomogłabym ci finansowo w kwestii leczenia, ale wolę przekazać kasę na schronisko.
    Odżywiasz się fatalnie i to widać, wyglądasz staro.

    Polubienie

  3. Małgoś – A skąd! Do wielkanocy będzie mi wmawiał, że to Igorowski taki żarty. Dziadek to lepszy cwaniak, złapany z chochlą pomidorówki potrafił wmówić Mamutowi, że tak tylko zaglądał 😉 przypadkiem ;))

    Nawiedzone Coś – Po pierwsze nie wiesz co było w żurku, być może ino włoszczyzna hę? a być może ratlerek sąsiadki – ten akurat wkurwia wszystkich, więc zrobiłabym ludzkości przysługę, a po drugie wpierdalając kiełki niszczysz ekosystem rzodkiewki…

    Polubienie

  4. A, i jeszcze.
    Zbawiasz świat? Co Ci do tego, jak się kto odzywia? Martw się o siebie. Jakoś nie widzę w Twoich wypowiedziach współczucia i zrozumienia.
    Może warto nad tym popracowac.

    Polubienie

  5. Ja nie wiem czemu pojawiła mi się wersja Bajki jako Siwtezianki, ale przysięgam, że oczyma wyobrażni zobaczyłam nimfę z naręczem polnym kwiatów sunącą przez podmokłe łąki, brrr.
    A tymi kropkami się nie przejmujta, reprezentować tępą część narodu ktoś czasem musi.

    Polubienie

  6. Powaliła mnie ta romantyczna wizja. Czy mogę dołączyć jako wredna rozwódka, której nikt nie chce? ;-/

    I nie karmić trolla – on sam pewnie pożera bezbronne jarzyny…

    Polubienie

  7. kotuś, mówisz do osoby, która 7 lat nie jadła mięsa. Wię jesli ktoś ma spierdalać, to Ty.
    A propos – w życiu nie spotkałam większej idiotki (bo jak sądzę jestes kobietą)- zero jakiejś myśli przewodniej w tym, co tu piszesz. Nasuwa się logiczny wniosek:masz 15 latek i dostałas 1 z polskiego. I odreagowujesz na cudzych blogach, gdzie nie pisze się o tym, jak bardzo się ‚koha’ naturę etc. 🙂
    Taka moja domorosła diagnoza. 🙂

    Polubienie

  8. Z pewnością nie mam pryszczy, bo jak zauważyłaś, jestem już stara, a w pewnym wieku tradzik już nie występuje. 😉
    Ty na pewno masz, co? :))))

    PS. Bawię się setnie tą Twoją głupotą. Sama sobie wystawiasz opinię.

    Polubienie

  9. Twoje pryszcze to nie tradzik stara pipo, tylko tokscyny wywala ci na całym ryju.
    Widzę, że niewiele potrzebujesz do tego, by sie bawic. Mnie twoja głupota nie smieszy.

    Polubienie

  10. Boszzzz…Bajka SKASUJ TE KOMENTY – ten niewybredny bełkot i epitety – nie pasują do Ciebie ( zawsze inteligentne poczucie humoru) i Twojego bloga (tu promienny usmiech na moim niestety nie pryszczatym obliczu)

    Polubienie

  11. Przyznam, że poziom anomimów coraz bardziej wyśrubowany… Jakiś casting był czy jak??

    Drogie k… zrób parę głębokich wdechów, a jak zobaczysz spadające na bambus krowy, skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.

    Polubienie

  12. Psycho jajecznica jak jajecznica ale Ty weź tylko sobie pomyśl o tych biednych muszkach pożeranych przez pająki i żaby… normalnie barani udziec stanął mi w gardle na tę okoliczność…

    popchnę go schabowym może…

    Polubienie

  13. ja chyba nie musze pokazywać paluszkiem, kto tu ocieka jadem?
    A jak tak się kocha zwierzęta, to czemu się używa słowa ‚padlina’? Hę? A nie np ‚ storturowane zwłoki’?

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do halka Anuluj pisanie odpowiedzi